Znakomity występ Maksa Kaśnikowskiego. Wyeliminował turniejową "dwójkę"

Materiały prasowe / Piotr Kucza / Maks Kaśnikowski w Lotto Kozerki Open 2023
Materiały prasowe / Piotr Kucza / Maks Kaśnikowski w Lotto Kozerki Open 2023

Maks Kaśnikowski zanotował udany start w turnieju rangi ATP Challenger we włoskiej Ortisei. Polak wyeliminował rozstawionego z "dwójką" Gauthiera Onclina. Z kolei ze swoim rywalem nie poradził sobie Kacper Żuk.

Od października Maks Kaśnikowski przerzucił się na rywalizację na kortach twardych. Jednak zarówno we francuskim Mouilleron-le-Captif, jak i włoskiej Olbii nie zdołał przebić się do głównej drabinki turnieju rangi ATP Challenger.

Polski tenisista przeniósł się z Olbii do Ortisei, gdzie nie musiał przebijać się przez kwalifikacje. Jednak już w pierwszej rundzie trafił na rozstawionego z "dwójką" Gauthiera Onclina. Jednak po godzinie i 8. minutach rywalizacji Kaśnikowski niespodziewanie zwyciężył 6:1, 6:4.

Premierowa odsłona była jednostronna, a nasz tenisista dominował w niej od samego początku. Wygrał pięć pierwszych gemów tego spotkania, dwukrotnie przełamując Belga.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki

W szóstym gemie Polak wypracował sobie dwie piłki setowe przy serwisie rywala. Tym razem jednak Onclin wyszedł z opresji i po raz pierwszy w tej partii utrzymał podanie. Jednak przy serwisie Kaśnikowskiego ponownie był bezradny i po 31. minutach nasz tenisista prowadził w meczu.

W II secie Belg radził sobie zdecydowanie lepiej. Jednak w piątym gemie Kaśnikowski wypracował sobie dwa break pointy i przy drugiej okazji przełamał swojego rywala (3:2). Obaj tenisiści do samego końca pewnie utrzymywali swoje podanie, dzięki czemu Polak zamknął to spotkanie wynikiem 6:4.

Polak przeciwnika w drugiej rundzie pozna we wtorek. Wówczas zmierzą się Belg Michael Geerts i Włoch Valquiria Carboni Dullius, który przystąpił do turnieju z uwagi na dziką kartę.

Potencjalnym przeciwnikiem Kaśnikowskiego w ćwierćfinale jest Mark Lajal. Rozstawiony z "piątką" Estończyk udanie rozpoczął turniej, pokonując w pierwszej rundzie Kacpra Żuka 6:3, 6:4. Polak rozegrał czwarty mecz w październiku i przegrał po raz trzeci.

W pierwszej części premierowej odsłony żaden z tenisistów nie stracił swojego podania. Jednak przy wyniku 3:3 wszystkie gemy do samego końca wygrał Lajal. Po przełamaniu na 5:3 Estończyk wypracował sobie dwie piłki setowe, ale obie obronił Żuk i miał nawet okazję, by odrobić stratę. Wówczas jednak z opresji wyszedł jego przeciwnik, który ostatecznie przy trzeciej szansie zakończył seta.

II partię udanie rozpoczął Lajal, ale po przełamaniu momentalnie stracił serwis. Później obaj tenisiści pewnie utrzymywali swoje podania do siódmego gema, w którym to Estończyk ponownie okazał się lepszy, gdy serwował jego rywal.

Żuk po raz drugi nie odrobił straty i tym samym przegrał 4:6. To oznacza, że w ćwierćfinale w Ortisei nie dojdzie do polskiego pojedynku.

ATP Challenger Ortisei:

Maks Kaśnikowski (Polska) - Gauthier Onclin (Belgia, 2) 6:1, 6:4
Mark Lajal (Estonia, 5) - Kacper Żuk (Polska) 6:3, 6:4

Przeczytaj także:
Długie mecze w Bazylei. Andy Murray zakończył serię porażek

Komentarze (1)
avatar
Yoozwa
24.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Znakomity Polak dokonał niemożliwego , cały świat wstrzymał oddech < Maks skradł szoł. pokonał 216 w rankingu ATP. Dajta se siana z takimi sensacjami. Wygrał i dobrze , podać wynik i wystarczy.