Nie było czego zbierać. Tak Sabalenka zakończyła mecz [WIDEO]

Twitter / WTA / Na zdjęciu: as serwisowy Aryny Sabalenki
Twitter / WTA / Na zdjęciu: as serwisowy Aryny Sabalenki

W wielkim stylu Aryna Sabalenka rozpoczęła turniej WTA Finals. W meczu z Marią Sakkari straciła tylko jednego gema, w którym nie wykorzystała meczboli. Kropkę nad "i" Białorusinka postawiła za sprawą asa serwisowego.

Do rywalizacji w Cancun Aryna Sabalenka przystąpiła jako liderka światowego rankingu WTA. To duża zmiana względem poprzedniego roku, kiedy to Białorusinka znajdowała się w gronie najniżej rozstawionych tenisistek, ale i tak dotarła do finału. Wówczas przegrała z Francuzką Caroline Garcią.

Maria Sakkari przez dwa ostatnie lata mierzyła się w WTA Finals z Sabalenką i za każdym razem wygrywała. Tym razem jednak Greczynka została kompletnie rozbita, o czym świadczy fakt, że ugrała zaledwie jednego gema.

Białorusinka miała trzy okazje, żeby zakończyć spotkanie wynikiem 6:0, 6:0. Sakkari obroniła jednak komplet meczboli przy własnym serwisie i udało jej się utrzymać podanie. Chwilę później mogła jedynie zejść z kortu.

Przy własnym serwisie Sabalenka nie pozostawiła złudzeń przeciwniczce. Wypracowała czwartego w tym spotkaniu meczbola i tym razem zachowała się lepiej niż przy poprzednich okazjach. Mianowicie posłała asa, do którego Greczynka nawet nie ruszyła. Ewidentnie była pogodzona, że to już koniec starcia.

Białorusinka wykonała zatem pierwszy krok do półfinału WTA Finals, a także zdobyła cenne punkty do światowego rankingu WTA. Dzięki temu w poniedziałek (30 października) może przyglądać się rywalizacji m.in. Igi Świątek.

Przeczytaj także:
Totalna demolka w meczu liderki rankingu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się kończy stepowanie w butach sportowych

Komentarze (0)