Świątek o wietrze w Cancun. "Nie da się na to przygotować"

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

- Trzeba odpędzać od siebie nadmierne myślenie. Należy pracować nad tym, jak rozwiązać sytuację na korcie - powiedziała po meczu z Coco Gauff Iga Świątek. Polka odniosła się do wietrznych warunków.

[tag=48999]

Iga Świątek[/tag] odniosła drugie zwycięstwo w fazie grupowej podczas WTA Finals w Cancun. Polka pokonała Coco Gauff 6:0, 7:5. To dziewiąty triumf naszej zawodniczki nad Amerykanką w dziesięciu starciach.

Tym samym podopieczna Tomasza Wiktorowskiego niemalże na pewno zapewniła sobie już awans do półfinału. Dokonała tego w trudnych warunkach. W końcowej fazie meczu sytuację na korcie dyktował wiatr. Z ogromnymi podmuchami lepiej poradziła sobie 22-latka. Gauff popełniła cztery z rzędu podwójne błędy serwisowe, gdy mogła zamknąć seta.

- Nie wiadomo było, z której strony zawieje. Nie da się na to przygotować - przyznała podczas pomeczowej rozmowy na korcie Świątek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu

- To nie jest łatwa sytuacja, natomiast trzeba odpędzać od siebie nadmierne myślenie. Należy pracować nad tym, jak rozwiązać sytuację na korcie. Warunki jednak okazały się bardzo trudne. Na koniec cieszę się, że byłam w stanie grać solidnie. Nie podejmowałam zbyt dużego ryzyka - podkreśliła.

Druga tenisistka globu rozgrywała to spotkanie z myślą, że Coco Gauff walczy do końca. Zdawała sobie sprawę z tego, że nie może sobie pozwolić na dłuższe momenty przestojów.

- Wiedziałam, że to całościowo nie będzie łatwy pojedynek. Coco nigdy się nie poddaje. Skupienie i koncentracja były kluczem do zwycięstwa - zdradziła.

Nie mogło też zabraknąć podziękowań dla Biało-Czerwonych kibiców, którzy sprawili, że Iga dobrze się czuła podczas meczu.

- Jestem z całego serca wdzięczna za to, jak kibice mnie wspierają. Stworzyli niesamowitą atmosferę. Dziękuję - zakończyła.

Czytaj także:
Rozgrywały mecz na raty. Niespodzianką pachniało tylko przez chwilę
Przygnębiający obrazek podczas meczu Świątek

Komentarze (6)
avatar
Tennisfan1900
2.11.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Obecnie Iga gra inaczej niz jeszcze pol roku temu. Skonczyla z "mlocka" choc sily uderzenia Jej nie brakuje. Przeszla metamorfoze z zawodniczki w obronie, pare metrow za koncowa linie (styl Coc Czytaj całość
avatar
jurasg
2.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Trzeba pamiętać że Coco gra jeszcze w deblu, więc nie odpoczywa tak jak Jadwiga.