W fazie grupowej WTA Finals Iga Świątek nie miała sobie równych. Do półfinału awansowała z pierwszego miejsca, bo zanotowała komplet zwycięstw. Pokonała zatem Marketę Vondrousovą, Coco Gauff oraz Ons Jabeur.
W drodze do kolejnej fazy turnieju, który zakończy tegoroczny sezon nasza tenisistka nie straciła seta. To nie zmieniło się po meczu z Aryną Sabalenką. Liderka światowego rankingu WTA została rozbita przez Polkę (3:6, 2:6).
W finale na Świątek czekała już Jessica Pegula. To właśnie jedna z nich zgarnie główną nagrodę za triumf w WTA Finals. W dodatku najlepsza tenisistka tego turnieju zakończy go z kompletem zwycięstw.
ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży
Miejsce w finale oznacza, że 22-letnia tenisistka z Raszyna ma zagwarantowaną wypłatę na poziomie 1,6 miliona dolarów. W przeliczeniu na polskie złotówki daje to zawrotną sumę 6,65 mln.
Z kolei triumfatorka imprezy zainkasuje nieco ponad 3 mln dolarów. Tym samym oznacza to, że na polską walutę mówimy o kwocie 12,5 mln za wygranie turnieju bez przegranej. A wiemy już, że do tego dojdzie bez względu na to, kto wygra.
Świątek w poniedziałek (6 listopada) w Cancun powalczy o tytuł, główną nagrodę i pierwsze miejsce w światowym rankingu WTA. Jej pojedynek z Pegulą rozpocznie się planowano w okolicach godziny 22:30 naszego czasu. Na ten moment prognozy pogody są optymistyczne.