Coco Gauff była bardzo zapracowana podczas tegorocznego turnieju WTA Finals. W grze pojedynczej dotarła do półfinału, w którym uległa Jessice Peguli.
Z tą zawodniczką rywalizowała wspólnie w turnieju deblowym. Tam rozstawione z nr 1 zawodniczki przegrały wszystkie mecze i zajęły czwarte miejsce w swojej grupie.
Po dotkliwej porażce z Igą Świątek 0:6, 5:7 głośno zrobiło się o jej zachowaniu w sieci. Gauff zablokowała bowiem część obserwujących na portalu X.
ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży
W końcu Gauff odniosła się do tamtych wydarzeń. Wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się na taki ruch. "Blokuję tyle tych, którzy są negatywnie nastawieni, a nie moich fanów" - napisała.
Wyjaśniła, że mierzyła się z nękaniem, rasizmem czy groźbami śmierci na swojej osi czasu. W ten sposób chciała sobie tego oszczędzić.
"Pozostaję aktywna w mediach społecznościowych ze względu na moich fanów. Ich wsparcie i komentarze są dla mnie ważne. To mnie podtrzymuje. Twitter to najgorsza platforma. Moi fani na innych portalach to wiedzą. Założyłam nawet osobne konto na TikToku, aby się z nimi komunikować" - dodała.
Czytaj także:
- Wyjątkowy transparent dla Świątek. Realizator natychmiast go wyłapał
- Białorusini o porażce Sabalenki. "Pegulo, pomóż!"