W półfinale Iga Świątek nie dała żadnych szans liderce światowego rankingu, Arynie Sabalence. Białorusinka w starciu z reprezentantką Polski zdołała ugrać tylko pięć gemów. Tym samym Świątek awansowała do finału i jeśli go wygra, to właśnie ona zostanie nową liderką rankingu WTA.
Zadanie nie będzie łatwe. Rywalką będzie Jessica Pegula, która - podobnie jak Polka - w całym turnieju wygrała wszystkie mecze i nie straciła w nich nawet seta. To zwiastuje duże emocje w Cancun.
Naszą tenisistkę przed finałem ostrzegła legendarna Martina Navratilova. - Pokonanie Sabalenki jest absolutną motywacją dla Igi, ale to też duża presja. Nie wiem, kiedy ostatni mecz w roku decydował o tym, kto będzie liderką rankingu. Gdy grała z Sabalenką, w jej rękach był właśnie numer 1 - powiedziała była tenisistka w rozmowie ze stroną WTA.
ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży
- W finale Iga znów ma kontrolę nad tym, by być numerem jeden. Nie ma nic lepszego niż myśl, że kiedy wygra się turniej, zdobędzie się nie tylko trofeum, ale i przewodnictwo w rankingu WTA - dodała Czeszka.
Jej zdaniem faworytką meczu jest jednak Pegula. - Nie przegrała meczu i gra z dużą pewnością siebie. Takie nastawienie pomoże jej pokonać Świątek. Ona gra w takich warunkach świetnie. Sposób, w jakim rywalizowała z Gauff sprawiał wrażenie, że po jej stronie kortu nie było wietrznie. Jeśli uda się to utrzymać, to myślę, że wygra - stwierdziła Navratilova.
Mecz o tytuł w WTA Finals pomiędzy Świątek i Pegulą odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego. Wyznaczono go na godzinę 23:30.
Czytaj także:
Na noże! Zobacz ranking WTA po zwycięstwie Świątek nad Sabalenką
Sabalenka na deskach! Nokaut w półfinale WTA Finals