WTA Awards to coroczny plebiscyt, w którym nagradza się najlepszych przedstawicieli kobiecego tenisa w mijającym sezonie. Drugi raz z rzędu o miano najlepszej tenisistki roku powalczy Iga Świątek, która w tym sezonie wygrała m.in. Rolanda Garrosa. Do tego po ostatnim triumfie w WTA Finals 22-latka wróciła na fotel liderki rankingu.
W poprzednim roku Polka totalnie zdominowała kobiece rozgrywki, ale mimo to, Tomasz Wiktorowski nie został uznany za najlepszego trenera. Nagroda trafiła w ręce opiekuna Jessiki Peguli - Davida Witta.
W tej kategorii nominacje przedstawia WTA, ale ostatecznego wyboru dokonują inni trenerzy. - Wiktorowski zasłużył na to miano, ale niestety to jest plebiscyt popularności. Duże znaczenie ma to, czy inni trenerzy cię lubią. Nie uznałbym tego za odzwierciedlenie jakości pracy. Powiedziałbym, że to nie do końca uczciwy plebiscyt - przyznał na łamach TVP Sport trener i były kapitan reprezentacji Polski Radosław Szymanik.
Głównym konkurentem Wiktorowskiego wydaje się być trener Aryny Sabalenki - Anton Dubrow. Jego podopieczna wygrała w tym roku Australian Open i awansowała do finału US Open oraz półfinałów Rolanda Garrosa i Wimbledonu. Dzięki tym sukcesom do niedawna była liderką rankingu. W grze wydaje się też być trener triumfatorki US Open Coco Gauff - Brad Gilbert.
Do tej pory jedynym Polakiem, który sięgnął po tę nagrodę jest Piotr Sierzputowski. W 2020 r. zdobył najwięcej głosów po tym jak poprowadził Świątek do pierwszego wielkoszlemowego triumfu na kortach Rolanda Garrosa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił
Czytaj też:
-> To niszczy kobiecy tenis. Iga Świątek mówi o tym głośno
-> Wszystko policzone. Sabalenka ma wielki problem