3 mln złotych? Hurkacz zagra o duże pieniądze

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz wszedł do gry w turnieju w Turynie, gdzie walka toczy się też o gigantyczne premie. Kwoty mogą powodować zawrót głowy.

Wycofanie się Stefanosa Tsitsipasa z rywalizacji w ATP Finals 2023 (więcej TUTAJ) sprawiło, że pierwszy rezerwowy - Hubert Hurkacz - otrzymał szansę na występ w turnieju w Turynie. Polski tenisista w czwartek (16 listopada) zmierzy się z liderem rankingu Novakiem Djokoviciem.

"Hubi" nie ma już wprawdzie żadnych szans na awans z grupy, ale rozegrać ostatni mecz w sezonie z nr 1 światowego tenisa to wielka sprawa. Wrocławianin zapowiedział, że będzie chciał dobrze zakończyć 2023 rok na korcie.

26-letni Hurkacz może też liczyć na pokaźną premię finansową. 152,5 tys. dolarów amerykańskich (ok. 628 tys. złotych) miał zagwarantowane jako gracz rezerwowy w ATP Finals. Za wygrany mecz pokazowy z Taylorem Fritzem (więcej TUTAJ) na jego konto dopisano kolejne 162,75 tys. dol. (ok. 670 tys. zł).

Na tym jednak nie koniec. W przypadku, gdyby w czwartek udało mu się pokonać Djokovicia, to premia za wygrany mecz w grupie wyniesie aż 390 tys. dol. (ok. 1,61 mln zł). Łącznie mowa o prawdopodobnej kwocie nieco ponad 705 tys. dol. (ok. 2,9 mln zł). Za wygranie finału w Turynie przewidziano 2,2 mln dol. (9,1 mln zł).

Hurkacz ma z Djokoviciem bilans spotkań 0-6. W tym sezonie Serb był lepszy od Polaka podczas turniejów w Dubaju i Wimbledonie.

Zobacz:
Na tym polegała rola Hurkacza w Turynie. "Ciężko było planować"

ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek odpuściła mecz reprezentacji. "Szanuję jej decyzję"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty