O ich ponownym pojedynku mówiono już po zakończeniu wtorkowego spotkania w fazie grupowej. Wówczas Jannik Sinner zwyciężył po trzygodzinnym boju Novaka Djokovicia 7:5, 6:7(5), 7:6(2). Włoch dotarł do finału Turnieju Mistrzów jako niepokonany. Serb tylko z tą jedną porażką na koncie, ale późniejsze wydarzenia pokazały, że zdołał już o niej zapomnieć.
Historia mogła się potoczyć inaczej
Sinner wygrał w Turynie cztery pojedynki z graczami z Top 10 i jako pierwszy Włoch wystąpi w finale ATP Finals. Jeśli 22-latek sięgnie po największy tytuł w karierze (w sumie jedenasty w głównym cyklu), to otrzyma 1500 punktów do rankingu ATP oraz czek na sumę 4,801 mln dolarów. Reprezentant Italii na pewno zakończy sezon jako czwarta rakieta globu.
Tenisista gospodarzy mógł sprawić, że Djoković odpadłby już w fazie grupowej i w ten sposób wyeliminowałby z turnieju wielkiego faworyta. Sinner jednak nie kalkulował i po trzysetowym pojedynku wygrał z Holgerem Rune. Duńczyk mógł zatem wracać do domu, a Serb otrzymał drugą szansę i szybko ją wykorzystał. Po zdecydowanym zwycięstwie nad Hiszpanem Carlosem Alcarazem awansował do finału.
ZOBACZ WIDEO: Jędrzejczyk rusza z projektem w telewizji. "Nie mogę się już doczekać"
Tym samym Sinner aby zostać mistrzem ATP Finals, będzie musiał po raz drugi pokonać Djokovicia. Nie zdarzyło się jeszcze, by w kończącym sezon Masters ktoś zdołał tego dokonać. W 2008 roku Nikołaj Dawidienko doznał z Serbem dwóch porażek (w grupie i w finale). W sezonie 2015 Roger Federer zwyciężył w grupie, ale potem był gorszy w finale. Z kolei w 2018 roku Alexander Zverev przegrał z "Nole" w pierwszej fazie, by potem wziąć rewanż w meczu o tytuł.
Djoković w pogoni za kolejnymi rekordami
W zeszłym roku Djoković wygrał ATP Finals po raz szósty w karierze i został najstarszym mistrzem tych zawodów. Teraz może tego dokonać w wieku 36 lat. Będzie to dla niego dziewiąty finał w Turnieju Mistrzów. Jak na razie przegrał tylko dwa: w 2016 roku z Andym Murrayem i w 2018 roku z Alexandrem Zverevem. Po tytuł sięgnął w sezonie 2008, 2012, 2013, 2014, 2015 i 2022. Jeśli zwycięży w niedzielę, to zdystansuje Federera i stanie się pod tym względem samodzielnym rekordzistą.
Pewne już jest, że pochodzący z Belgradu tenisista zakończy 2023 rok jako lider rankingu ATP. Tym samym po raz ósmy zwieńczy sezon jako numer jeden na świecie. W poniedziałek Djoković rozpocznie 400. tydzień na czele światowej klasyfikacji. Takim wyczynem nie może się pochwalić żaden człowiek w erze tenisa zawodowego. Zanim jednak to nastąpi, Serb powalczy o 98. tytuł w głównym cyklu, 1300 rankingowych punktów i czek na sumę 4,411 mln dolarów.
Kilka dni temu Sinner po raz pierwszy pokonał Djokovicia na zawodowych kortach. W trzech poprzednich pojedynkach górą był doświadczony przeciwnik. "Nole" był lepszy w 2021 roku na mączce w Monte Carlo oraz dwukrotnie na słynnej wimbledońskiej trawie (2022, 2023). W zeszłym sezonie Serb wygrał w Londynie z Włochem na etapie ćwierćfinału, a w 2023 roku uczynił to w półfinale. Jak będzie w finale ATP Finals? Przekonamy się już po godz. 18:00.
Wielka stawka finału debla
Zanim do walki o tytuł przystąpią singliści, zostanie rozegrany finał gry podwójnej. O godz. 15:00 zmierzą się dwie niepokonane w ATP Finals 2023 pary. Rajeev Ram i Joe Salisbury po raz trzeci z rzędu dotarli do finału kończącego sezon Masters. Ostatni raz dokonali tego słynni "The Woodies", czyli Australijczycy Todd Woodbridge i Mark Woodforde w latach 1992-1994. Amerykanin i Brytyjczyk chcą powtórzyć w Turynie zeszłoroczny sukces. Ponadto Ram celuje w 30. deblowe trofeum w tourze, a Salisbury w 16.
Na ich drodze do obrony mistrzostwa staną świetnie dysponowani w stolicy Piemontu Marcel Granollers i Horacio Zeballos. Hiszpańsko-argentyńska para rozpoczęła turniej od przegrania seta, ale potem wygrała osiem kolejnych i pewnie awansowała do finału. Granollers może powtórzyć triumf w ATP Finals z 2012 roku, gdy był najlepszy w parze z Markiem Lopezem. Dla Zeballosa będzie to pierwszy występ w meczu o tytuł w kończącym sezon Masters. Hiszpan celuje w 26. deblowe trofeum w tourze, a Argentyńczyk w 21.
Stawką niedzielnego finału będzie nie tylko tytuł w prestiżowej imprezie. W Turynie rozstrzygnie się również walka o miano najlepszej pary sezonu 2023. Jeśli mistrzami zostaną Granollers i Zeballos, to wyprzedzą chorwacko-amerykański duet Ivan Dodig i Austin Krajicek, który zakończył występ w ATP Finals 2023 w fazie grupowej.
Ram i Salisbury mają z parą Granollers i Zeballos bilans 5-3 w głównym cyklu. W zeszłym roku oba duety zmierzyły się w fazie grupowej i po super tie-breaku górą byli Amerykanin i Brytyjczyk. Triumfatorzy turnieju debla zawodów ATP Finals 2023 otrzymają czek na sumę 943,6 tys. dolarów, a pokonani zyskają 592,6 tys. dolarów do podziału.
Transmisję z meczu Sinner - Djoković przeprowadzi telewizja Polsat Sport Extra. Relacja tekstowa na żywo na portalu WP SportoweFakty.
Plan gier 8. dnia ATP Finals 2023 (niedziela, 19 listopada):
od godz. 15:00
Marcel Granollers (Hiszpania, 5) / Horacio Zeballos (Argentyna, 5) - Rajeev Ram (USA, 6) / Joe Salisbury (Wielka Brytania, 6)
po godz. 18:00
Jannik Sinner (Włochy, 4) - Novak Djoković (Serbia, 1)
Wyniki i tabele ATP Finals 2023
Czytaj także:
Z dużej chmury mały deszcz. Dwusetowy mecz Novaka Djokovicia z Carlosem Alcarazem w hicie ATP Finals
Twarda walka i błyskawiczny trzeci set. Znamy pierwszego finalistę ATP Finals