Do dużej zmiany doszło w czasie przerwy od największych tenisowych turniejów rangi WTA. Qinwen Zheng postanowiła zmienić dotychczasowego trenera na szkoleniowca, z którym miała już okazję współpracować.
Po raz kolejny trenerem Chinki został Pere Riba. Duet ten współpracował ze sobą przez dwa lata, a 7 czerwca 2023 roku ich podróż dobiegła końca. Mimo że pod jego wodzą Zheng została uznana Nowicjuszką Roku WTA, przebiła się do TOP30 światowego rankingu WTA oraz osiągnęła pierwszy finał gry pojedynczej w turnieju WTA Tokio, doszło do rozstania. Miejsce Hiszpana zajął Belg Wim Fissette.
Z kolei Riba dołączył do sztabu Coco Gauff i został jej współtrenerem wraz z Bradem Gilbertem. Pod wodzą tego duetu Amerykanka osiągnęła życiowy sukces, wygrywając w 2023 roku wielkoszlemowy US Open.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisowa para poleciała do raju. Co za zdjęcia!
Natomiast Zheng pod okiem Fissette wygrała pierwszy turniej rangi WTA w Palermo. Ponadto dotarła do ćwierćfinału US Open. Krótko po imprezie w USA Belg opuścił Chinkę z uwagi na to, że znów będzie trenował Naomi Osakę, która szykuje się do powrotu na kort w 2024 roku.
W październiku gruchnęła informacja, że Riba mimo dobrych wyników opuścił zespół Gauff. Wówczas tłumaczył się wycofaniem z tenisa z uwagi na problemy zdrowotne i rodzinne. Jednak wygląda na to, że powodem tej decyzji był powrót do Zheng.
"Po pewnym czasie rozłąki ponownie gotowi na wspólną podróż i przygotowanie się do nadchodzącego roku" - podpisała wspólne zdjęciem Chinka.
21-latka pod koniec sezonu zdobyła drugi tytuł w turnieju rangi WTA w Zhengzhou. Następnie udało jej się dotrzeć do finału turnieju WTA Elite Trophy w Zhuhai, jednak lepsza w finale okazała się Brazylijka Beatriz Haddad Maia. Zheng przystąpi do nowego sezonu z najwyższym miejsce w karierze (WTA 15).
Przeczytaj także:
Zagrali pokazowo w Makau. Podwójne zwycięstwo Rosjanki
