Świątek rozpoczyna walkę o historyczny tytuł. Już od pierwszej rundy wielkie gwiazdy

Getty Images / Andy Cheung / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Andy Cheung / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek po raz pierwszy w historii wygra Australian Open dzięki wyeliminowaniu największego mankamentu? To będzie arcytrudne zadanie. Już od pierwszego meczu będzie musiała użyć wszystkich swoich atutów, bo jej rywalka to była mistrzyni.

Na to czekali wszyscy kibice tenisa w Polsce. Iga Świątek w nocy z poniedziałku na wtorek (godz. 2:00) rozpocznie zmagania w Australian Open. To właśnie ten turniej pokaże, czy raszynianka będzie kontynuowała wyborne występy z końcówki zeszłego roku.

Rok z problemami zakończony wybornie

W 2023 roku Polka nie dominowała na światowych kortach w takim stopniu, jak sezon wcześniej. Wygrała tylko we francuskim Roland Garros, a potem zaczęła przechodzić poważny kryzys. Coraz mocniej naciskała ją Aryna Sabalenka, aż w końcu pozbawiła Świątek statusu królowej światowego tenisa.

Nasza zawodniczka zanotowała jednak spektakularną końcówkę sezonu. W cuglach wygrała turniej w Pekinie, a w WTA Finals zmiotła rywalki z kortu. Czy Świątek w pierwszym singlowym turnieju w 2024 będzie kontynuowała dominację?

Znakomitym wskaźnikiem jej dyspozycji mógł być już noworoczny występ w turnieju reprezentacyjnym United Cup. Tam Polka nie dała większych szans swoim rywalkom, a jedynym słabym momentem był pierwszy set meczu z Caroline Garcią. 22-latka ograła zawodniczki z czołowej dwudziestki rankingu WTA, jak wspomnianą wcześniej Francuzkę, Beatriz Haddad Maię czy Qinwen Zheng.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają

W poprzednim sezonie Polka miała spore rezerwy jeśli chodzi o serwis. Jej pierwsze podania nie zawsze tworzyły taką przewagę, jak powinny, i stało się jasne, że w następnym roku Świątek musi poprawić ten element gry. Mówił o tym trener.

- Dużo pracowaliśmy nad grą z powietrza, ale nie zapominamy o "bazie" i zdajemy sobie sprawę, co u Igi jest podstawowym środkiem do zdobywania punktów. Pracowaliśmy też nad serwisem, zwłaszcza pierwszym, i widać efekty naszej pracy - przekonywał Tomasz Wiktorowski w rozmowie z Polskim Radiem.

To prawda, w United Cup było widać poprawę w serwisie, jednak czy jest na tyle duża, by Iga wygrała piąty turniej wielkoszlemowy w karierze? Może być trudno, zwłaszcza że już w pierwszej rundzie trafi na wielkoszlemową mistrzynię.

Arcytrudne losowanie. Po drugiej stronie same mistrzynie

Na początek Polka zmierzy się z Sofią Kenin. Cztery lata temu zapowiadało się, że to właśnie ona zostanie liderką światowego rankingu. Pochodząca z Moskwy Amerykanka wygrała Australian Open w 2020 roku, a także dotarła do finału Rolanda Garrosa, w którym zmierzyła się z Igą Świątek.

Raszynianka może mieć jednak z tego meczu tylko znakomite wspomnienia. Wygrała wtedy 6:4, 6:1 i to właśnie ten triumf otworzył jej drogę do wielkiej kariery. Świątek będzie faworytką meczu i to nie ze względu na wygraną w 2020 roku.

A co z Kenin? Od 2020 roku obniżyła loty. Zmagała się z kontuzją, a w 2022 roku wypadła nawet z czołowej "200" światowego rankingu. Ubiegły sezon dla Amerykanki to powrót do formy. Zdarzało się jej pokonać gwiazdy. W Rzymie zwyciężyła z Aryną Sabalenką, a z Wimbledonu wyrzuciła Coco Gauff. Dobre występy przeplata jednak słabszymi. Świątek w pierwszej rundzie Australian Open powinna wygrać, ale nie należy spodziewać się łatwego meczu, lecz długiej zaciętej batalii.

Później będzie jeszcze trudniej. W drugiej rundzie Świątek może trafić na byłą liderkę światowego rankingu Andżelikę Kerber lub Danielle Collins, która dwa lata temu zniszczyła marzenia Polki o triumfie w Melbourne.

A co może czekać dalej 22-latkę? W czwartej rundzie może się zmierzyć z Eliną Switoliną, która ograła ją rok temu w Wimbledonie, a później czekać będą same wielkoszlemowe mistrzynie. Być może w ćwierćfinale będzie musiała ograć swoją zmorę - Jelenę Ostapenko. Z Łotyszką mierzyła się już cztery razy i za każdym razem przygrywała. Wojciech Fibak także obawia się o to potencjalne starcie i wymienia ją w gronie kandydatek do wygrania turnieju.

- Świątek jest jednak zdecydowaną faworytką, ale Rybakina też jest w znakomitej formie. Ona, Sabalenka i Gauff to jedyne tenisistki, które mogą naprawdę zagrozić Idze poza Ostapenko - mówił WP SportoweFakty mistrz Australian Open (więcej TUTAJ).

Czy Iga Świątek jest na dobrej drodze, by zaliczyć swój pierwszy, historyczny triumf w Australian Open? O tym przekonamy się już w nocy z poniedziałku na wtorek. Relacja z meczu, który wystartuje o godz. 2:00 na WP SportoweFakty.

Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Hit dnia nie dostarczył emocji. Znamy kolejną rywalkę Magdaleny Fręch

Komentarze (16)
avatar
fannovaka
15.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Wyjatkowo beznadziejne losowanie, zagraniczne media tez to komentuja. Linette tez moze cos na ten temat powiedziec bo gdyby nie grala z byla mistrzynia to by i kontuzji nie bylo. Pierwszy tydzi Czytaj całość
avatar
bogusławb
15.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A ja myślałem,że to inni się boją NUMERU 1. NA ŚWIECIE. Ale dziennikarstwo SF to stan umysłu jakiś. 
avatar
jurasg
15.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zaczynają się teorie spiskowe o ustawieniu losowania. Bądźcie poważni. 
avatar
Shining
15.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja tam czuję że będzie szlochanie. 
avatar
BiałyWilk666
15.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bajglem