Porzucił piłkę ręczną. Oto najbliższy rywal Huberta Hurkacza

PAP/EPA / Lukas Coch / Na zdjęciu: Arthur Cazaux
PAP/EPA / Lukas Coch / Na zdjęciu: Arthur Cazaux

Hubert Hurkacz ma szansę na pierwszy w historii awans do ćwierćfinału Australian Open. Warunek jest jeden - pokonanie Arthura Cazauxa. 21-letni Francuz to postać anonimowa, ale w Melbourne odprawił już m.in. Holgera Rune.

Sukces sprzed roku w wielkoszlemowym Australian Open powtórzył Hubert Hurkacz. Ponownie udało mu się dojść do czwartej rundy i stoi przed szansą na życiowy sukces w Melbourne. Szczególnie, że czeka go pojedynek, do którego podejdzie w roli faworyta.

Wyższość naszego tenisisty w Australii musieli uznać już Omar Jasika, Jakub Mensik oraz Ugo Humbert. Ale mimo że czeka go walka o ćwierćfinał, to w teorii zmierzy się z łatwiejszym przeciwnikiem niż w poprzedniej rundzie. A mowa o Francuzie Arthurze Cazauxie, który pozytywnie zaskakuje w Melbourne.

Najpierw po pięciosetowym boju wyeliminował Laslo Djere. Później sprawił ogromną sensację, bowiem okazał się lepszy od turniejowej "ósemki" Holgera Rune. Francuz poszedł za ciosem w kolejnym meczu i odprawił Tallona Griekspoora.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie

21-latek to postać anonimowa, która za sprawą występu w tegorocznym Australian Open wypłynęła na szerokie wody. Do tej pory udało mu się wygrać jedynie trzy turnieje rangi ATP Challenger i trzy ITF. Na początku roku okazał się najlepszy w stolicy Nowej Kaledonii, więc do Melbourne przyjechał w niezłej formie, co już potwierdził trzykrotnie.

Dzięki temu 122. rakieta świata zanotuje solidny awans w światowym rankingu ATP. Już teraz wirtualne zestawienie wskazuje, że po zakończeniu turnieju będzie przynajmniej na 83. miejscu. To już jego najlepszy wynik w karierze, a jeżeli uda mu się pokonać naszego tenisistę, skoczy o kolejne 20 lokat.

Już jako junior notował udane występy w Melbourne. W 2020 roku był finalistą imprezy, odprawiając m.in. Polaka Mikołaja Lorensa. Kilka miesięcy później rozpoczęła się jego zawodowa kariera. W poprzednim sezonie spisywał się świetnie w turniejach rangi ATP Challenger, przez co rozpoczął grę w imprezach ATP. W 2021 otrzymał "dziką kartę" na Roland Garros, ale w pierwszej rundzie musiał uznać wyższość Kamila Majchrzaka. Z kolei w 2023 niewiele brakowało, by zapewnił sobie miejsce w zawodach Next Gen ATP Finals.

Tenisista, który w 2024 roku nie przegrał jeszcze żadnego meczu świetnie radzi sobie jeżeli chodzi o serwis. Wystarczyły trzy mecze, by na swoim koncie zapisał 43 asy serwisowe. Biorąc pod uwagę, że z tego słynie także Hurkacz, możemy doczekać się w większości jednostronnych gemów.

Idolami Cazauxa są zarówno Rafael Nadal, jak i śp. Kobe Bryant. To właśnie mentalność koszykarza stara się kopiować młody tenisista, który ma za sobą najtrudniejszy okres kariery. W nim raz po raz łapał kontuzje, aż w końcu do jego zespołu dołączył nowy fizjoterapeuty, który pomógł mu zażegnać problemy zdrowotne.

Nie od razu 21-latek trenował tenis. Początkowo był zakochany w piłce ręcznej i realizował się właśnie w tym sporcie. Ostatecznie nie zdecydował się na to, by rozpocząć zawodową karierę w tej dyscyplinie i porzucił ją na rzecz obecnej.

We Francji nie mają obecnie powodów do niezadowolenia. Mimo że najlepsi tenisiści zakończyli kariery lub są u schyłku, to nadchodzi młoda armia. Do niej należy właśnie Cazaux, a także Arthur Fils czy Luca van Assche. I trzeba liczyć się z tym, że cała trójka w przyszłości może należeć do ścisłej czołówki.

Spotkanie Arthura Cazauxa z Hubertem Hurkaczem zaplanowano na poniedziałek, 22 stycznia. Początek meczu już o godzinie 5:00 naszego czasu. Transmisja telewizyjna w Eurosporcie, online na Player.pl, a relacja tekstowa dostępna na portalu WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty