To były wspaniałe dwa tygodnie. Magdalena Fręch wygrała trzy pojedynki w głównej drabince Australian Open 2024 i po raz pierwszy w karierze dotarła do IV rundy zawodów Wielkiego Szlema. Na tym etapie lepsza od łodzianki okazała się Amerykanka Coco Gauff.
We wtorek Fręch wróciła do kraju. W najbliższy poniedziałek czeka ją awans w okolice 50. pozycji w rankingu WTA. 26-latka wyprzedzi tym samym Magdę Linette i zostanie drugą rakietą naszego kraju.
"Dziękuję Melbourne! Ten czas był absolutnie niesamowity i niezapomniany! Cieszyłam się każdą minutą na korcie i poza nim, a wynik motywuje mnie do jeszcze cięższej pracy! Nie mogę się doczekać kolejnych wyzwań! Dzięki za wsparcie!" - napisała Fręch na platformie X.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie
Przy okazji nasza tenisistka poinformowała, że jej kolejnym turniejem będzie Upper Austria Ladies Linz. Halowe zawody w Linzu mają rangę WTA 500. Rozpoczną się już w najbliższy poniedziałek, tj. 29 stycznia i potrwają 4 lutego.
- Moje najbliższe plany startowe są dość intensywne. Już w przyszłym tygodniu wystąpię w Linzu. Potem prawdopodobnie będą to turnieje w Dosze i Dubaju. A potem już od razu turnieje w Stanach Zjednoczonych, czyli San Diego, Indian Wells i Miami - powiedziała Fręch (cytat za PZT).
- Niestety najbliższe turnieje to będą dla mnie jeszcze eliminacje, bo listy zgłoszeń zamykają się dużo wcześniej, niż pojawi się najnowszy ranking. Także do nich jeszcze nie zostanie zaktualizowany. Ale już na pewno w Indian Wells czy Miami to będzie od razu główna drabinka, więc to będzie już zupełnie inaczej. Nie grając eliminacji wcześniej będzie mi zawsze łatwiej - dodała Polka.
Nazwisko Fręch widnieje również na liście zgłoszeń do halowego turnieju WTA 250, który w dniach 5-11 lutego odbędzie się w rumuńskiej Kluż-Napoce. Tutaj łodzianka ma pewne miejsce w głównej drabince. Z powyższej wypowiedzi można jednak wywnioskować, że nasza tenisistka ominie tę imprezę, aby przygotować się do zawodów na Bliskim Wschodzie.
Czytaj także:
Pokonała Świątek. Pogratulował jej polski klub
Legenda w szoku po meczu Świątek. "Nie mogę sobie wyobrazić, jakie to uczucie"