Maria Sakkari od dłuższego czasu nie prezentuje się z najlepszej strony. W trwającym sezonie odniosła tylko jedno zwycięstwo, wygrywając spotkanie I rundy Australian Open. Później przyszły porażki już w meczach otwarcia w Abu Zabi i Dosze.
Jest to kontynuacja wielkiej zapaści Greczynki, która w poprzednim roku zanotowała tylko kilka udanych turniejów. Wygrała zmagania w Guadalajarze, dotarła do finału w Waszyngtonie, a także do kilku półfinałów. Dobre występy przeplatała jednak szybkimi porażkami, najczęściej już w I rundach.
Nierówna forma Sakkari, za której grę odpowiadał od 2018 roku Tom Hill, przełożyła się na podjęcie drastycznego kroku. 28-latka w czwartek postanowiła rozstać się z trenerem. Jako pierwszy decyzję tę przekazał w mediach społecznościowych jej szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
"Po 6 wspaniałych latach spędzonych razem, Maria i ja kończymy naszą współpracę zawodową, ale nadal pozostaniemy bliskimi przyjaciółmi. Nasza podróż była wypełniona niesamowitymi osiągnięciami: wspinaczka na najwyższy w karierze numer 3 na świecie, półfinał Wielkiego Szlema, tytuł WTA 1000 i 125 kolejnych tygodni w Top 10" - napisał na Instagramie.
"Oboje wierzymy, że jest to krok naprzód na naszych ścieżkach, pozwalający nam odkrywać nowe możliwości i ekscytujące wyzwania, które przed nami stoją" - dodał Hill.
Niedługo później rozstanie z trenerem potwierdziła sama zawodniczka. "Tom, dziękuję za wszystkie emocje, wsparcie na korcie i poza nim oraz wiarę, którą we mnie pokładałeś od pierwszego dnia. Dorastaliśmy razem, a Ty pomogłeś mi zrozumieć, że wszystko jest możliwe. Nie tylko uczyniłeś mnie lepszą tenisistką, ale także uczyniłeś mnie lepszym człowiekiem. Dziękuję, że zawsze chcesz dla mnie jak najlepiej i zawsze mnie wspierasz! Powodzenia w kolejnym rozdziale kariery" - napisała w mediach społecznościowych.
Zobacz także:
Iga Świątek nie trwoni sił. Nokaut w drugim secie
Jan Zieliński i Hugo Nys idą pewnym krokiem w Delray Beach