Po tegorocznej edycji Australian Open Iga Świątek wróciła w wielkim stylu. Polska tenisistka na przestrzeni całego turnieju w Dosze radziła sobie kapitalnie. W sobotę stanęła przed szansą wygrania katarskiej imprezy trzeci raz z rzędu. Jelena Rybakina postawiła jednak trudne warunki.
Zawodniczka z Kazachstanu szczególnie w pierwszym secie nie dawała za wygraną. Liderka światowego rankingu WTA zwyciężyła o włos - w tie-breaku 10:8. Andriej Czesnokow w rozmowie dla portalu vprognoze.ru stwierdził, iż finałowy mecz mógł potoczyć się zupełnie inaczej.
- W zeszłym roku Rybakina pokonała Świątek trzy razy. Doszło do tego, że w pierwszym secie prowadziła 4:1, ale rywalka zagrała świetnie, złapała rytm i nie pozostawiła jej szans. Świątek radzi sobie dobrze w tym turnieju, wygrywając go trzy razy z rzędu. Takie mecze się zdarzają - powiedział były tenisista.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu
- Rybakina miała szansę wygrać pierwszego seta, serwując przy stanie 6:5. Rybakina nie wykorzystała w pierwszym secie swoich szans, ale jak to mówią, jeśli takich szans się nie wykorzysta, to dalej będzie trudno. A w drugim secie Świątek zaczęła grać jeszcze lepiej - dodał.
Czesnokow nie ukrywa, że początek drugiej odsłony praktycznie przesądził o końcowym wyniku finału turnieju w Dosze. - W pierwszych trzech gemach drugiego seta Rybakina mogła prowadzić 3:0, ale okazało się, że przegrywała 1:2. Te szanse, których nie wykorzystała, sprawiły, że w drugim secie wynik wyniósł 2:6 - dodał.
Niewykluczone, że Jelena Rybakina zrewanżuje się Idze Świątek za sobotnią porażkę. Obie zawodniczki wezmą bowiem udział w nadchodzącej imprezie w Dubaju (więcej przeczytasz TUTAJ).
Andriej Czesnokow swego czasu był jednym z czołowych tenisistów świata. W trakcie swojej kariery dotarł do m.in. półfinału Rolanda Garrosa (1989) czy ćwierćfinału Australian Open (1988). Łącznie triumfował w siedmiu turniejach ATP.
Zobacz też:
Tylko spójrz, z kim zrobiła sobie zdjęcie Świątek zaraz po finale