Przed dwoma tygodniami Maria Sara Popa w głośnym wywiadzie powiedziała, że młodym tenisistom trenującym w akademii słynnego trenera Patricka Mouratoglou podaje się środki dopingujące. - Prawda jest taka, że zawodnikom od najmłodszych lat podaje się tam zakazane substancje, ponieważ w wieku juniorskim nie ma jeszcze ścisłych kontroli antydopingowych - stwierdziła, czym wywołała burze w środowisku.
Słowa Popy zacytowały media z całego świata, a wizerunek Mouratoglou Academy został nadszarpnięty. Tymczasem okazały się nieprawdziwe. Młoda Rumunka za pośrednictwem Instagrama poinformowała, że kłamała.
"Przepraszam za obrazę wyrządzoną Patrickowi Mouratoglou i Mouratoglou Academy. Nigdy nie należałam do akademii. Zagrałem tam w turnieju do 12. roku życia w 2017 roku. Jeszcze raz przepraszam za wszystko, co się wydarzyło" - napisała.
Przypomnijmy, że słowa 18-latki z Bukaresztu mają związek ze sprawą Simony Halep. Współpracująca z akademią Mouratoglou słynna Rumunka, była liderka rankingu WTA i mistrzyni wielkoszlemowa, miała pozytywny wynik testu antydopingowego i została zawieszona na cztery lata.
Popa aktualnie zajmuje 449. miejsce w rankingu WTA. Najwyżej była 448. W zawodowych rozgrywkach zdobyła dwa tytuły rangi ITF Futures.
Ostatnie lato Andy'ego Murraya. Brytyjczyk ujawnił plany na przyszłość
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie robiła tego od ponad dwóch lat. W końcu się przełamała!