Po tym, jak Kamil Majchrzak wrócił do rywalizacji spisuje się znakomicie. Wystarczy powiedzieć, że wygrał pierwszy turniej rangi ITF, w którym wystąpił. Później powtórzył to w innym mieście, a w ostatnim czasie okazał się najlepszy w imprezie ATP Challenger Kigali.
Naszego tenisisty nie zabrakło w drugiej odsłonie wspomnianego turnieju rangi ATP Challenger. I trzeba przyznać, że ma dużą szansę na to, by powtórzyć swój sukces. W piątek odprawił bowiem Amerykanina Stefana Kozlova 6:3, 6:0 i zameldował się w półfinale.
Premierowa odsłona rozpoczęła się znakomicie dla Polaka, który wyszedł na 3:0 z przewagą przełamania. W trzecim gemie obronił break pointa, a w szóstym miał doskonałą okazję, by po raz kolejny zwyciężyć przy serwisie rywala. Ten jednak wyszedł z opresji.
ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym
Chwilę później Kozlov nie wykorzystał drugiej okazji na odrobienie straty, a przy jego serwisie Majchrzak wypracował sobie piłkę setową. Co prawda wówczas nie udało mu się zakończyć seta, ale dokonał tego przy swoim podaniu.
Kompletnie jednostronna była natomiast II partia, w której to Amerykanin nie wygrał ani jednego gema. Łącznie został przełamany aż trzy razy, a sam przy stanie 0:4 miał jedną okazję, by odrobić część strat. Ta sztuka mu się jednak nie udała, przez co ostatecznie został kompletnie rozbity.
Polski tenisista zameldował się w półfinale, gdzie zmierzy się z rozstawionym z "czwórką" Marco Trungellitim. Obaj zawodnicy spotkali się w finale pierwszej edycji i wówczas Majchrzak zwyciężył 6:4, 6:4.
Rwanda Challenger, Kigali (Rwanda)
ATP Challenger 50, kort ziemny, pula nagród 41 tys. dolarów
piątek, 8 marca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Kamil Majchrzak (Polska, Q) - Stefan Kozlov (USA) 6:3, 6:0