Świątek skradła serca kibiców. Wszystko przez wyznanie

Getty Images / Michael Owens / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Michael Owens / Na zdjęciu: Iga Świątek

- Czuję się tutaj jak w domu - powiedziała pytana o wsparcie kibiców po meczu Iga Świątek. Nasza tenisistka bez większych problemów wywalczyła awans do trzeciej rundy turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Podkreśliła, co było kluczem do zwycięstwa.

W ostatnich sezonach Iga Świątek znakomicie radziła sobie na kortach w Indian Wells. W końcu w 2022 roku nie miała sobie równych, a poprzednim razem mimo że nie obroniła tytułu, to dotarła do półfinału, w którym musiała uznać wyższość Kazaszki Jeleny Rybakiny.

Podczas tegorocznego turnieju WTA 1000 w Indian Wells nasza tenisistka również należy do grona faworytek do końcowego triumfu. Zwłaszcza, że efektownie zaczęła rywalizację w Stanach Zjednoczonych, bo w godzinę i 21 minut odprawiła Danielle Collins (6:3, 6:0). Dzięki temu zameldowała się w trzeciej rundzie, bo w pierwszej otrzymała wolny los.

- Cieszę się, że dobrze zaczęłam ten turniej, ponieważ pierwsze rundy nie są łatwe, szczególnie przeciwko Danielle. Naprawdę mocno uderza piłkę, dość nieprzewidywalnie. Chciałam być gotowa na wszystko i cieszę się, że udało mi się to osiągnąć - przyznała Polka w pomeczowym wywiadzie na korcie.

ZOBACZ WIDEO: "Boski styl". Poruszenie w sieci po nagraniu Małgorzaty Rozenek

Można było spodziewać się, że Świątek będzie miała problemy z Collins. W końcu niewiele brakowało, by ta wyeliminowała ją w drugiej rundzie wielkoszlemowego Australian Open. Tym razem wyrównana walka miała miejsce do połowy seta, następnie dziewięć gemów z rzędu wygrała liderka światowego rankingu WTA.

- Zaczęłam popełniać mniej błędów, przez co Danielle miała szansę, by mylić się częściej. To niewielka różnica, ale ostatecznie byłam gotowa, aby grać dobrze w ważnych momentach, przy break pointach i tym podobnych. Jestem szczęśliwa, że utrzymałam koncentrację i nieprzerwanie grałam swoje, niezależnie od tego, co Danielle robiła po drugiej stronie siatki - podsumowała swój występ 22-latka z Raszyna.

Na końcu nasza tenisistka została zapytana o uczucie, które towarzyszyło jej przy wsparciu miejscowej publiczności. - Było wspaniale. Czuję się tutaj jak w domu. Pamiętam, jak przyjechałam tu, gdy byłam młodsza i wszystko było dość przytłaczające. W tej chwili odczuwam duże wsparcie, to niesamowite uczucie. Mam nadzieję, że będę mogła zostać tutaj tak długo, jak to możliwe - podkreśliła Polka.

Przeczytaj także:
Robi wrażenie. Świątek już solidnie zarobiła

Komentarze (0)