[tag=48999]
Iga Świątek[/tag] bardzo dobrze rozpoczęła turniej WTA 1000 w Indian Wells. Polska tenisistka pewnie pokonała Danielle Collins. Amerykanka przegrała w dwóch setach 3:6, 0:6, a teraz naszą rodaczkę czeka starcie z Lindą Noskovą.
Ciekawe słowa padły po spotkaniu z Collins. Świątek została zapytana o cele, jakie sobie stawia na każdy rok. Czy planuje sobie, ile chce wygrać turniejów w ciągu sezonu? Polka zaskoczyła swoim wyznaniem na ten temat.
- Szczerze mówiąc, ostatnie kilka lat trochę namieszało mi w głowie. Osiągnęłam znacznie więcej, niż kiedykolwiek się spodziewałam. Stawianie sobie celów, które opierają się na wynikach, jest dla mnie dość trudne. Samo wygranie, nie wiem, dwóch turniejów rocznie byłoby wszystkim, o czym kiedykolwiek marzyłam, a nawet jeszcze więcej - powiedziała na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym
Następnie Iga Świątek dodała, że nie zakłada sobie liczby turniejów, które chce wygrać w danym roku. Zdradziła, że jest na takim etapie kariery, że ważniejsze jest coś innego.
- Staram się więc stawiać sobie cele bardziej techniczne, takie jak praca nad serwem, czucie się bardziej komfortowo przy siatce i tym podobne. Nie jest to więc związane z turniejami. Tutaj bardziej chodzi o proces. Myślę, że to Daria (Abramowicz, psycholog Igi - przyp. red) popchnęła mnie w tym kierunku i myślę, że takie cele są zdrowsze - przyznała.
Mamy zatem jasność, że dla 22-latki najważniejsze nie jest wygrywanie turnieju za turniejem, a praca nad konkretnymi elementami tenisowego rzemiosła. W tym roku Świątek ma na koncie jedno trofeum, które zdobyła 17 lutego w Dosze.
"Wstrzymałbym się". Tonuje nastroje po występie Świątek >>
Efektowne zwycięstwo Świątek na inaugurację. O tym piszą wszystkie media >>