Hubert Hurkacz pierwsze spotkanie w turnieju ATP 1000 w Indian Wells rozegrał dopiero w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu. Polak został bowiem rozstawiony z "ósemką" i w pierwszej rundzie miał wolny los. Jego rywalem w drugiej rundzie okazał się Gael Monfils.
Pierwszy set był wręcz dramatyczny w wykonaniu naszego tenisisty, który po 26 minutach przegrał 0:6. Druga odsłona miała już zupełnie inny przebieg. 27-latek rozpoczął od przełamania i przez większość czasu miał przewagę nad bardziej doświadczonym rywalem. Finalnie wygrał po tie-breaku, wyrównując stan meczu.
Decydująca partia przyniosła niestety powrót do pierwszego seta. Hurkacz był tylko tłem dla rozpędzonego rywala, który pewnie zmierzał w kierunku zwycięstwa. Doświadczony Francuz ostatecznie pokonał naszego tenisistę 6:0, 6:7(5), 6:2.
ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym
Ósmy tenisista świata nie zawojuje tym samym Indian Wells. Nagrodą pocieszenia będą dla niego gratyfikacja finansowa, którą organizatorzy przewidzieli dla uczestników drugiej rundy. Konto Polaka zasilą 42 tysiące dolarów, czyli ponad 165 tysięcy złotych. Zwycięstwo nad Monfilsem oznaczałoby z kolei zarobek rzędu 59,1 tysięcy dolarów (232,3 tys. złotych).
Hurkacz wróci do gry podczas turnieju ATP 1000 w Miami. Będzie to ostatni etap zmagań na kortach twardych, po czym rywalizacja przeniesie się na nielubianą przez 27-latka nawierzchnię ziemną. Warto byłoby więc odbić się po fatalnym występie w Indian Wells, co przełożyłoby się nie tylko na zysk finansowy, ale też cenne punkty do rankingu ATP.
Zobacz także:
Jest godzina meczu Świątek - Noskova. Kapitalne wieści dla kibiców
Novak Djoković przetrwał niespodziewane problemy. Awans faworyta gospodarzy