Liderka światowego rankingu nie zatrzymuje się i aktualnie rywalizuje w turnieju Indian Wells. W ostatnich dniach Iga Świątek odniosła przekonujące zwycięstwa nad Danielle Colllins (6:3, 6:0) oraz Lindą Noskovą (6:4, 6:0).
W kolejnej rundzie jej przeciwniczką będzie Julia Putincewa. Raszynianka utrzymuje wysoką formą i w sobotę odpowiadała dziennikarzom podczas konferencji prasowej. Dość niespodziewanie padło pytanie o Agnieszkę Radwańską.
Świątek nie miała zamiaru porównywać swoich osiągnięć z dokonaniami starszej koleżanki po fachu. Jej zdaniem, to mijałoby się z celem. Pierwsza rakieta świata nie ma wątpliwości, że zasługi Radwańskiej są niepodważalne.
- Na pewno zawsze będę wdzięczna, że to ona jako pierwsza faktycznie pokazała nam, że jest to możliwe i wytyczyła drogę innym zawodniczkom, które wejdą do WTA, bo nie mamy systemu w Polsce. Nie byliśmy wychowywani na gwiazdy tenisa czy coś. W zasadzie nie mieliśmy żadnej pomocy. Musieliśmy sami sobie poradzić - wspominała.
ZOBACZ WIDEO: "Boski styl". Poruszenie w sieci po nagraniu Małgorzaty Rozenek
Przez wiele lat Radwańska utrzymywała się w ścisłej czołówce. Polka stanowiła wzór dla mniej doświadczonych tenisistek.
- Posiadanie Agi uświadomiło mi, że to może być możliwe, chociaż gdy byłam młodsza, nawet nie myślałam o byciu tutaj, bo to było trochę abstrakcyjne. Większości moich rówieśników i znajomych nie udało się i przestali grać - dodała Świątek.
Czytaj więcej:
Świątek nie była sobą. Czeszka grała kapitalnie do pewnego momentu
Gwiazdorzy kontynuują serie. Jannik Sinner znów bez strat