Najwyżej rozstawiona Iga Świątek nie marnowała we wtorkowy wieczór czasu na korcie. Pokonała Kazaszkę Julię Putincewą 6:1, 6:2 w zaledwie 71 minut i błyskawicznie awansowała do ćwierćfinału zawodów BNP Paribas Open 2024. Było to jej trzecie zwycięstwo bez straty seta nad tą rywalką w kobiecym tourze.
Po obiecującym początku Putincewa znalazła się pod presją. Od stanu po 1 w premierowej odsłonie liderka rankingu WTA wygrała osiem gemów z rzędu i 29-letnia Kazaszka wiedziała, że nie zdoła już odwrócić tego meczu.
Zresztą od połowy pierwszego była już mocno sfrustrowana. Dała temu wyraz, gdy kilkukrotnie rzuciła rakietą o kort. Bardzo często też gestykulowała i zwracała się w kierunku swojego sztabu.
ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym
Ale prawdziwy wyraz swojej bezradności dała przy stanie 4:2 dla Świątek w drugim secie. Putincewa dążyła wówczas do tego, aby w końcu utrzymać serwis. Ostatecznie w drugiej partii ta sztuka nie udała się jej ani razu.
Była to zasługa Polki, która wywierała presję na rywalce na returnie. To właśnie po przegraniu punktu, przy wyniku po 40 w siódmym gemie, Kazaszka tak się zezłościła, że aż usiadła na korcie.
"Dziś to chyba mogę usiąść i wyjdzie na jedno" - napisał Maciej Trąbski z "Przeglądu Sportowego". Dziennikarz słusznie ocenił sytuację Putincewej, ponieważ jak tylko Świątek złapała swój rytm, to Kazaszka była bezradna.
W czwartkowym ćwierćfinale Świątek zmierzy się z Dunką polskiego pochodzenia Karoliną Woźniacką. Transmisja z tego wydarzenia będzie dostępna w Canal+ Sport oraz serwisie Canal Plus Online. Relację tekstową na żywo przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także:
Legenda na gali Oscary 2024. Wyglądał jak James Bond
Zapadła decyzja ws. Pucharu Lavera. Zagrają w hali siedmiokrotnych mistrzów NBA