Świątek ponownie podbije Indian Wells? Czuje się tam znakomicie

PAP/EPA / John G. Mabanglo / Iga Świątek
PAP/EPA / John G. Mabanglo / Iga Świątek

Iga Świątek w niedzielę powalczy o drugi w karierze triumf w turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Polka w poprzednich latach zdążyła już pokazać, że czuje się na tych kortach bardzo dobrze.

W tym artykule dowiesz się o:

W turnieju WTA Indian Wells 2024 pozostała już tylko jedna niewiadoma, a jest nią nazwisko zwyciężczyni tegorocznej edycji. W niedzielnym finale o końcowy triumf powalczą Iga Świątek i Maria Sakkari.

Liderka światowego rankingu w drodze do finału zaprezentowała świetną postawę i nie straciła żadnego seta. Greczynka praktycznie w każdej rundzie rozgrywała z kolei trzysetowe starcia.

Nasza tenisistka bardzo dobrze czuje się na kortach w Indian Wells, czego dowodzą jej występy w poprzednich latach. Jak do tej pory jej bilans w tej imprezie wynosi 18-3. Pierwszy udział 22-latka zanotowała w 2019 roku, kiedy odpadła w kwalifikacjach. W kolejnym sezonie impreza ta się nie odbyła, a wszystko ze względu na pandemię.

ZOBACZ WIDEO: "Inspiracja". Tak polska gwiazda trenuje miesiąc po porodzie

W 2021 roku Świątek należała już do światowej czołówki i jako turniejowa "dwójka" dotarła do czwartej rundy. W meczu o ćwierćfinał przegrała wówczas z Jeleną Ostapenko, czyli jedną z najbardziej niewygodnych rywalek. W kolejnym sezonie było już znacznie lepiej. Rozstawiona z "trójką" Polka zaprezentowała się ze znakomitej strony i odniosła końcowe zwycięstwo. W decydującym starciu pokonała wówczas Sakkari.

Rywalizacja w 2023 również układała się bardzo pomyślnie dla liderki światowego rankingu. Cztery pewne zwycięstwa dały jej awans do półfinału, w którym zmierzyła się z Jeleną Rybakiną. Mecz ten przyniósł szybką porażkę Świątek, jednak nasza zawodniczka nie była wtedy w pełni sił. Grała z urazem, który zmusił ją do wycofania się z późniejszej rywalizacji w Miami.

W tym sezonie Polka ponownie zameldowała się w finale i zagra o drugi triumf w Indian Wells. W decydującym starciu sprzed dwóch lat Świątek wygrała 6:4, 6:1. Był to ostatni z pięciu dotychczasowych pojedynków obu zawodniczek. Na ten moment trzy zwycięstwa zanotowała Greczynka, niedzielny mecz będzie idealną okazją na wyrównanie bilansu. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 19:00.

Zobacz także:
Nie tylko Iga Świątek. Byłe liderki rankingu także wracają do kadry
"Nie chcę być niemiła, ale...". Świątek mówi o potrzebie zmian

Komentarze (3)
avatar
zbihaj
17.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sakkari skończyła mecz z Gauff o 7 rano. Miała tylko 12 godzin na wypoczynek z powodu deszczu. Świątek miała o 5 godzin więcej. To duża różnica na korzyść Polki. Dlatego Sakkari gasła w meczu z Czytaj całość
avatar
Franka1968
17.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tem mecz finałowy to będzie na warunkah Igi. Sakari już tak sobie nie pogra jak z Coco.