Trzygodzinne maratony w Miami. Ćwierćfinałowy hit pełen emocji

PAP/EPA / CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH  / Na zdjęciu: Jelena Rybakina
PAP/EPA / CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH / Na zdjęciu: Jelena Rybakina

We wtorek rozegrano pierwsze ćwierćfinały turnieju WTA 1000 na kortach twardych w Miami, a kibice zobaczyli dwa interesujące widowiska. Jelena Rybakina i Wiktoria Azarenka musiały się sporo napracować, aby uzyskać awans do półfinału.

Pojedynek Jeleny Rybakiny (WTA 4) z Marią Sakkari (WTA 9) został okrzyknięty hitem fazy ćwierćfinałowej. Przed ich spotkaniem Kazaszka miała z Greczynką bilans 2-1 w tourze. Panie pokazały, że potrafią niesamowicie walczyć choćby podczas fazy grupowej zeszłorocznego WTA Finals. Nie inaczej było we wtorek w ramach zawodów Miami Open 2024.

Ćwierćfinałowy hit nie zawiódł

Kibice zgromadzeni na korcie centralnym zobaczyli trzymające w napięciu widowisko, w którym nie zabrakło zwrotów akcji. Tenisistka z Aten obroniła w drugim secie dwie piłki meczowe, a następnie wygrała tie-break i przedłużyła pojedynek.

O losach decydującej partii rozstrzygnęło przełamanie w siódmym gemie na korzyść Rybakiny. Sakkari walczyła do ostatniej piłki o odrobienie straty. W dziewiątym gemie odparła kolejne dwa meczbole, jednak nie udało się jej wrócić do gry. Po zmianie stron Kazaszka wykorzystała piątą okazję przy swoim serwisie i zwyciężyła ostatecznie 7:5, 6:7(4), 6:4.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

Pojedynek trwał dwie godziny i 48 minut. Rybakina zanotowała 10 asów, 5 podwójnych błędów i wykorzystała 5 z 16 break pointów. Do tego skończyła 35 piłek, miała 22 wymuszone błędy i 52 błędy własne. Podobne liczby osiągnęła Sakkari, która miała 32 wygrywające uderzenia, 27 wymuszonych błędów i 54 niewymuszone błędy. Greczynka gorzej wyglądała pod względem serwisu, bowiem posłała 4 asy i zagrała 8 podwójnych błędów. Miała także mniej przełamań, ponieważ wykorzystała 3 z 8 break pointów. Pokazała jednak niewiarygodną wolę walki i ostatecznie okazała się gorsza od rywalki o 10 punktów (106-116).

- Nie mogę znaleźć słów, ponieważ jestem tak zmęczona. Ale bardzo się cieszę z tego zwycięstwa. To była trudna batalia. Miałam troszkę szczęścia z nowymi piłkami, dlatego nieco łatwiej było wyserwować tę wygraną w trzecim secie. Teraz muszę po prostu się zregenerować - powiedziała podczas wywiadu na korcie szczęśliwa 24-latka, która w środę będzie miała dzień przerwy na odpoczynek.

Tym samym Rybakina awansowała do półfinału prestiżowej imprezy na Florydzie. Rozstawiona z czwartym numerem tenisistka jest o krok od powtórzenia ubiegłorocznego finału. Na pewno będzie się liczyć w walce o tytuł, ponieważ obecnie jest najwyżej klasyfikowaną uczestniczką Miami Open 2024, która pozostała jeszcze w turnieju.

Wielka awaria nie zatrzymała trzykrotnej mistrzyni

Sporo się wydarzyło także w drugim zaplanowanym na wtorek ćwierćfinale. Wiktoria Azarenka (WTA 32) i Julia Putincewa (WTA 68) spotkały się ze sobą po raz trzeci w głównym cyklu i znów stoczyły trzysetowy bój. Tym razem trwał on dwie godziny i 55 minut. Białorusinka ponownie cieszyła się z wygranej, tym razem 7:6(4), 1:6, 6:3.

Najwięcej emocji było w pierwszym secie. Zaczęło się od... problemów technicznych. Awaria zasilania sprawiła, że nie funkcjonował system Hawk Eye Live, który zastępuje sędziów liniowych. Gra została przerwana przy stanie 2:1 dla Putincewej na 45 minut. Panie zeszły nawet z kortu i wróciły do rywalizacji dopiero, gdy wszystko zostało już naprawione.

Azarenka może mówić o sporym szczęściu, że udało się jej wygrać premierową odsłonę. W dziesiątym gemie Putincewa zmarnowała przy własnym podaniu trzy piłki setowe. Potem dwie szanse miała Białorusinka, ale ostatecznie zadecydował tie-break. W rozgrywce tej tenisistka z Mińska z czasem zbudowała bezpieczną przewagę.

W drugiej partii przyszła odpowiedź ze strony Kazaszki. Była wiceliderka rankingu WTA miała wówczas ogromne problemy i ani razu nie utrzymała serwisu. Potem role się odwróciły w trzeciej odsłonie. Tym razem przy własnym podaniu cierpiała Putincewa, która walczyła jednak do końca. Odrobiła nawet stratę jednego przełamania, lecz w dziewiątym gemie 34-letnia Azarenka wykorzystała drugiego meczbola.

- Bardzo się cieszę z dzisiejszego zwycięstwa. Dobrze jest wrócić do osiągania dalszych faz tego turnieju. Ciężko na to pracowałam, dlatego na pewno bardzo jestem szczęśliwa z tego awansu - wyznała Azarenka, która w Miami trzykrotnie sięgnęła po tytuł. Dokonała tego w 2009, 2011 i 2016 roku.

Spotkanie Rybakiny z Azarenką odbędzie się dopiero w czwartek. Kazaszka będzie faworytką, ponieważ ma z Białorusinką bilans 3-0 w głównym cyklu. W zeszłym roku panie zmierzyły się w półfinale wielkoszlemowego Australian Open 2023, w którym młodsza z zawodniczek zwyciężyła 7:6(4), 6:3.

Miami Open, Miami (USA)
WTA 1000, kort twardy (Laykold), pula nagród 8,995 mln dolarów
wtorek, 26 marca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Jelena Rybakina (Kazachstan, 4) - Maria Sakkari (Grecja, 8) 7:5, 6:7(4), 6:4
Wiktoria Azarenka (27) - Julia Putincewa (Kazachstan) 7:6(4), 1:6, 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Faworyci nie mieli problemów nocą. Obrońca tytułu pokazuje moc
Przerwa na opady deszczu odmieniła Jannika Sinnera. Andy Murray zostawił zdrowie na korcie

Komentarze (2)
avatar
zbihaj
29.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W dniu kiedy przegrała Świątek, zmęczona i bez formy, od razu postawiłem 1000 zł na Rybakinę, że wygra turniej. To niedoceniana dziewczyna o dobrym serwisie i regularnej wymianie, tylko ostatni Czytaj całość
avatar
jurasg
27.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo zacięte mecze. Azarenak ma 30 lat a nadal potrafi wygrywać z młodymi gwiazdkami.