Zachwyty nad Jannikiem Sinnerem nie mają końca. Po fantastycznym początku sezonu i triumfach w wielkoszlemowym Australian Open i turniejach ATP 500 w Rotterdamie oraz Masters 1000 w Miami, Włoch jest na ustach wszystkich.
- Jannik ma wszystko, jest mistrzem. Do tego dochodzą jego entuzjazm i energia. Jak można nie kochać 22-letniego chłopca, który nie dość, że tak dobrze gra, to jeszcze jest taki miły i uprzejmy? Ktokolwiek źle o nim mówi, może mu tylko zazdrościć - mówił o młodszym rodaku legendarny Nicola Pietrangeli w wywiadzie dla "Quotidiano Nazionale".
Sinner od poniedziałku jest wiceliderem rankingu ATP. Ale Pietrangeli uważa go za numer jeden rozgrywek. - Ten komputerowy ranking w ogóle mnie nie przekonuje. Jannik w tej chwili jest najlepszy na świecie - stwierdził.
- Aby pokonać Sinnera, musiałby przyjść diabeł. A może i on by nie wygrał, bo nawet diabeł ma jakieś wady, a Sinner nie ma żadnych - dodał.
90-latek, jedyny w historii dwukrotny włoski mistrz wielkoszlemowy w singlu (Roland Garros 1959 i 1960), jest przekonany, że Sinner pobije wszystkie jego rekordy poza jednym - w liczbie wygranych gier w Pucharze Davisa.
- Sinner jest bardzo mocny, ale naprawdę nie sądzę, że może odebrać mi ten rekord. Wszystkie inne poprawi, ale tego nie. To niemożliwe - ocenił Pietrangeli, który dla kadry zwyciężył w 120 meczach, podczas gdy Sinner dotychczas w 11.
Trudny początek najwyżej rozstawionego w Houston. Odpadła turniejowa "dwójka"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!