Hubert Hurkacz bardzo dobrze rozpoczął rywalizację w turnieju ATP 1000 w Monte Carlo. W meczu otwarcia turnieju singlowego pokonał po trzysetowej batalii Brytyjczyka Jacka Drapera. W drugiej rundzie odprawił z kolei doświadczonego Roberto Bautistę.
Mecz z Hiszpanem odbył się w środę. W tym samym dniu Polak miał również rozpocząć zmagania deblowe. Po raz kolejny w tym sezonie miał stworzyć duet z Holendrem Tallonem Griekspoorem. W meczu otwarcia mieli się zmierzyć z argentyńską parą Francisco Cerundolo/Tomas Martin Etcheverry.
Niedługo przed meczem Polak i Holender postanowili jednak wycofać się z rywalizacji. Oficjalne powody tej decyzji nie są znane. Można jednak podejrzewać, że Hurkacz woli skupić się na rywalizacji singlowej, w której ma szansę na dobry wynik. Udany występ może pozwolić mu na awans w rankingu ATP.
Miejsce polsko-holenderskiej pary zajął duet, który był na liście rezerwowej. Mowa o utytułowanym Brazylijczyku Marcelo Melo i Niemcu Alexandrze Zverevie. Mistrz olimpijski z Tokio w czwartek powalczy o awans do ćwierćfinału singla. Jego rywalem będzie dwukrotny triumfator tej imprezy Grek Stefanos Tsitsipas.
W czwartek o miejsce w najlepszej "ósemce" powalczy również Hurkacz. Rywalem naszego tenisisty będzie Norweg Casper Ruud. Na ten moment nie wiadomo, o której godzinie Polak rozpocznie walkę o ćwierćfinał imprezy w Monte Carlo.
Zobacz także:
Hubert Hurkacz poznał kolejnego rywala. Zagra ze specjalistą od mączki
Jannik Sinner z przytupem wszedł na mączkę. Porażka zeszłorocznego mistrza
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak