Deklasacja Polek w Szwajcarii! Debel zwieńczył dzieła

Getty Images / Christian Kaspar-Bartke/Getty Images for ITF
Getty Images / Christian Kaspar-Bartke/Getty Images for ITF

Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa nie zawiodły i zanotowały czwarty triumf na kortach w Biel. Polki wygrały w dwóch setach z Jil Teichmann i Simoną Waltert, pieczętując triumf naszej reprezentacji w Pucharze Billie Jean King.

Polki udanie rozpoczęły walkę o turniej finałowy Pucharu Billie Jean King. Po piątkowych spotkaniach singlowych nasze tenisistki prowadziły ze Szwajcarią 2:0. Pewne zwycięstwo odniosła Iga Świątek, natomiast Magdalena Fręch musiała popracować nad wygraną przez trzy wyrównane sety.

To sprawiło, że przed sobotnimi meczami reprezentacja Dawida Celta była w komfortowej sytuacji. Losy końcowego zwycięstwa rozstrzygnęła już w pierwszym zaplanowany starciu Świątek, która wygrała 6:4, 6:3 z Celine Naef. Tym samym drugi mecz singlowy, gdzie Fręch miała zagrać z Simona Waltert, został odwołany.

Ostatnim akcentem rywalizacji w szwajcarskim Biel był więc debel, który nie miał już wpływu na końcowy wynik. Kapitan Dawid Celt wyznaczył do gry Katarzynę Kawę i Maję Chwalińską. Po drugiej stronie siatki do walki przystąpiły Waltert i Jil Teichmann.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?

Obie pary rozpoczęły spotkanie od utrzymanych podań, choć Polki już na otwarcie musiały bronić break pointa. W trzecim gemie to nasze zawodniczki stanęły przed szansą na przełamanie, którą od razu wykorzystały. Szwajcarki szybko odrobiły jednak stratę, wyrównując stan rywalizacji.

Na kolejne break pointy musieliśmy czekać do siódmego gema. Teichmann i Waltert nie pozwoliły jednak rywalkom odebrać sobie podania, a po chwili same nie wykorzystały swojej szansy. Trzecie przełamanie padło w jedenastym gemie. Jego autorkami były Kawa i Chwalińska, które po chwili obroniły break pointa i zamknęły partię zwycięstwem 7:5.

Druga odsłona od początku układała się po myśli Polek, które już w trzecim gemie zanotowały przełamanie. Po chwili dołożyły szybko utrzymany serwis, wygrały trzeciego gema z rzędu i odskoczyły na 3:1.

Szwajcarki nie były w stanie zatrzymać rozpędzonego polskiego duetu, który w piątym gemie popisał się kolejnym przełamaniem. Kawa i Chwalińska po utrzymanym serwisie ponownie odebrały gospodyniom podanie. To sprawiło, że Polki wygrały sześć gemów z rzędu i rozbiły Szwajcarki 6:1. Tym samym zapisały czwarte zwycięstwo na koncie reprezentacji, która wywalczyła pewny awans do turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King.

Szwajcaria - Polska 0:4, Jan Group Arena (Swiss Tennis Arena), Biel (Szwajcaria)
Kwalifikacje do turnieju finałowego, kort twardy w hali
piątek-sobota, 12-13 kwietnia

Gra 1.: Simona Waltert - Iga Świątek 3:6, 1:6
Gra 2.: Celine Naef - Magdalena Fręch 7:6(8), 5:7, 3:6
Gra 3.: Celine Naef - Iga Świątek 4:6, 3:6
Gra 4.: Simona Waltert - Magdalena Fręch *nie rozegrano
Gra 5.: Jil Teichmann / Simona Walter - Maja Chwalińska / Katarzyna Kawa 5:7, 1:6

Zobacz także:
Gwiazdor nie umiał trzymać nerwów na wodzy. "Wezwijcie supervisora"
Wielkie zwycięstwo Emmy Raducanu. Niespodziewane problemy Amerykanek

Komentarze (20)
avatar
steffen
15.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"deklasacja Polek" - czyli wg "redaktora" jednak nie awansowały, a spadły niżej... "matura to bzdura" :D 
avatar
Valkiria
14.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zmieńcie wreszcie ten tytuł, tumany redakcyjne, bo się deklasujecie. Chociaż, w waszym przypadku, to deklasacja nie jest już możliwa... 
avatar
kporucznik111
14.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
panie Sewerynie. Jak pan widzi, na pana warsztacie redaktorskim powieszono już sporo psów. Ja udzielę panu rady. Niech pan sobie wygogluje słowo amfibolia i zapamięta na przyszłość. 
avatar
Wiktorek
14.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie matura lecz chęć szczera zrobiła z autora tytułu tego artykułu redaktora Wirtualnej Polski! I to raczej o nim można ew. powiedzieć, że się zdeklasował! 
avatar
CzenChe
14.04.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Czernek- Czarnek jaki były minister edukacji, taki (były) redaHtor, bo na (K) nie zasłużył.