Obecnie Iga Świątek ma za sobą 99 tygodni na pozycji liderki światowego rankingu WTA. Wynik ten na pewno przebije, bo ma 2790 punktów przewagi nad wiceliderką Aryną Sabalenką z Białorusi (najnowszy ranking zobaczysz TUTAJ).
Był już jednak czas, w którym nasza tenisistka straciła prowadzenie na rzecz Sabalenki. Miało to miejsce tuż po zeszłorocznym wielkoszlemowym US Open, gdzie Polka nie obroniła tytułu. Jednak pod koniec sezonu wygrała turniej WTA Finals i odzyskała pierwsze miejsce.
Obecnie Białorusinka bardziej niż na pogoni za Świątek musi skupiać się na obronie drugiej pozycji. W końcu tylko 840 punkty mniej na swoim koncie ma Coco Gauff, która zajmuje trzecie miejsce. I jeszcze nigdy w karierze nie była wyżej.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat zdradza, w jakim stanie zobaczył tatę. "Tak wygląda życie"
Po przenosinach na korty ziemne Amerykanka chce zagrozić jednak przede wszystkim Polce. Świadczą o tym jej słowa z konferencji prasowej przed pierwszym spotkaniem w turnieju rangi WTA 500 w Stuttgarcie.
- Oczywiście celem jest wygranie Rolanda Garrosa, ale tak jest w każdym sezonie w przypadku czołowych graczy. Twoim celem zawsze powinna być próba triumfu w wielkich turniejach - podkreśliła Gauff.
- Teraz jednak nie skupiam się na Rolandzie Garrosie. Skupiam się na Stuttgarcie. Chcę spróbować wygrać w Madrycie, Rzymie lub tutaj. Chcę mieć w kolekcji kolejny tytuł na kortach ziemnych. Więc wygranie któregokolwiek z tych turniejów byłoby miłe - dodała.
Przypomnijmy, że nasza tenisistka wygrała dwie ostatnie edycje zmagań zarówno w Stuttgarcie, jak i w Paryżu, gdzie odbywa się wielkoszlemowy Roland Garros. Z kolei w Madrycie tytułu bronić będzie Sabalenka, a w Rzymie Kazaszka Jelena Rybakina.
Gauff w pierwszej rundzie turnieju w Niemczech otrzymała wolny los, dzięki czemu zmagania rozpocznie od drugiej. Jej rywalką będzie rodaczka Sachia Vickery. Z kolei Świątek mecz otwarcia rozegra w czwartek, kiedy to zmierzy się z Belgijką Elise Mertens.
Przeczytaj także:
Totalna dominacja! Magda Linette zagra w ćwierćfinale