Z uwagi na kontuzję Paula Badosa ostatni mecz w poprzednim sezonie rozegrała już w lipcu. Do gry wróciła w styczniu 2024 roku, ale ponownie musi mierzyć się z urazami. Spotkanie trzeciej rundy turnieju rangi WTA 500 w niemieckim Stuttgarcie zakończyło się kreczem z jej strony.
Premierowa odsłona zakończyła się triumfem Aryny Sabalenki po tie-breaku 7:6(4), mimo że w dwunastym gemie dwie piłki setowe miała rywalka. W II secie górą była Badosa, która już wtedy miała problemy zdrowotne. W decydującej partii przy stanie 3:3 skreczowała z uwagi na kontuzję lewego uda.
- Szczerze mówiąc, jestem bliska płaczu. Tak mi jej szkoda. Kocham tę dziewczynę... - powiedziała po przedwczesnym zakończeniu spotkania Białorusinka w rozmowie na korcie.
ZOBACZ WIDEO: Emerytura Gortata z NBA wynosi 33 tys. zł? "Te dane są dostępne"
- Nie mam teraz żadnych emocji. Nie jestem szczęśliwa, nie jestem smutna. Chcę tylko podziękować ludziom, którzy zostali do końca. Dziękuje bardzo - dodała tenisistka, która awans do trzeciej rundy wywalczyła późną nocą.
Reakcja Sabalenki nie dziwi, ponieważ Badosa jest jej dobrą przyjaciółką. W dodatku Hiszpanka po zakończeniu spotkania zalała się łzami na ramieniu Białorusinki, o czym pisaliśmy TUTAJ.
- Myślę, że w atmosferze rywalizacji bardzo ważne jest, aby mieć przyjaciela. Współczuję jej i naprawdę mam nadzieję, że wyzdrowieje tak szybko, jak to możliwe i będzie gotowa na turniej w Madrycie. Po raz kolejny jestem wdzięczna, że mam taką przyjaciółkę jak Paula - wyznała wiceliderka światowego rankingu WTA.
25-latka była zadowolona ze swojego poziomu w premierowej odsłonie, mimo że zwyciężyła dopiero po tie-breaku. Jeżeli chodzi o II partię, to była pod wrażeniem poziomu, jaki zaprezentowała przeciwniczka. O trzecim secie nie była w stanie się wypowiedzieć.
- Trzeci set, nie wiem. Mam naprawdę silną więź z tą dziewczyną i po prostu nie mogłam grać. Byłam po prostu wszędzie i cieszę się, że udało mi się ją przełamać, ale nie jestem szczęśliwa, że wygrałam ten mecz w ten sposób. Nie wiem, to trudne - zakończyła rozmowę tenisistka urodzona w Mińsku.
Przeczytaj także:
Aryna Sabalenka była w opałach. Łzy rywalki po meczu