Magda Linette rywalizację na kortach ziemnych rozpoczęła od zmagań w Charleston, gdzie dotarła do trzeciej rundy. Teraz zdecydowała się na start w turnieju WTA 250 we francuskim Rouen. W poprzednich spotkaniach zaprezentowała się z bardzo dobrej strony i odniosła trzy dwusetowe zwycięstwa.
To dało jej awans do pierwszego od dłuższego czasu półfinału. O miejsce w finale Polka powalczyła z Anheliną Kalininą. Rozstawiona z "trójką" Ukrainka również nie straciła jeszcze żadnego seta, co mogło zwiastować wyrównaną i emocjonującą walkę.
Obie zawodniczki rozpoczęły spotkanie od pewnie utrzymanych podań. Jako pierwsza szansę na przełamanie wypracowała Polka. Nasza tenisistka szybko ją wykorzystała i zanotowała przełamanie w czwartym gemie. To dało jej prowadzenie 3:1.
ZOBACZ WIDEO: Pia Skrzyszowska: 100 dni do igrzysk? To bardzo dużo
Linette nie miała zamiaru na tym poprzestać. Prezentowała pewną i agresywną grę, co pozwoliło jej utrzymać podanie w piątym gemie. Rywalka popełniała z kolei sporo błędów, czego efektem było drugie z rzędu przełamanie na koncie naszej zawodniczki. 32-latka całkowicie zdominowała tę odsłonę, którą zakończyła obronionym serwisem i pewnym zwycięstwem 6:1.
Drugi set miał już inny przebieg. Choć w trzecim secie Polka mogła wypracować przewagę przełamania, nie zdołała wykorzystać break pointa. Po chwili sama musiała bronić się przed stratą serwisu, co udało jej się osiągnąć. Pierwsze przełamanie padło dopiero w siódmym gemie. Jego autorką była Linette, która wykorzystała drugą okazję i wyszła na 4:3.
Po chwili 32-latka serwowała na zwiększenie przewagi. Niestety w jej grę wkradła się nerwowość, co skrzętnie wykorzystała rywalka. Ukrainka czwartego break pointa zamieniła na przełamanie, a po chwili dołożyła utrzymany serwis. W dziesiątym gemie po wygrała drugiego gema z rzędu przy podaniu Polki, co pozwoliło jej wygrać tę odsłonę 6:4 i wyrównać stan meczu.
W decydującej partii Linette wróciła do świetnej gry z pierwszego seta. Już w trzecim gemie wypracowała pierwszego break pointa, a po utrzymanym serwisie odskoczyła na 3:1. Seria naszej zawodniczki trwała, a drugie przełamanie i kolejny znakomity gem przy własnym podaniu sprawiły, że była już tylko krok od zwycięstwa.
Kalinina zdołała jeszcze utrzymać serwis w siódmym gemie, ale po chwili tym samym odpowiedziała Polka. Linette wygrała tym samym całe spotkanie i awansowała do finału turnieju w Rouen, gdzie zmierzy się ze Sloane Stephens. 32-latka po raz siódmy w karierze zameldowała się w meczu o tytuł, a jak do tej pory wywalczyła dwa trofea. Jeszcze nigdy nie zagrała jednak o triumf na nawierzchni ziemnej.
Pierwszy półfinał rozstrzygnął się w dwóch setach. Stephens, która zmierzyła się z faworytką gospodarzy Caroline Garcią, wygrała pierwszą partię 6:3 z dwoma przełamaniami. Drugi set nie przyniósł większych zmian. Amerykanka zanotowała zwycięstwo 6:2, awansując do finału po 76 minutach gry.
Open Capfinances Rouen Metropole, Rouen (Francja)
WTA 250, kort ziemny w hali, pula nagród 267 tys. dolarów
sobota, 20 kwietnia
półfinał gry pojedynczej:
Magda Linette (Polska) - Anhelina Kalinina (Ukraina, 3) 6:1, 4:6, 6:2
Sloane Stephens (USA, 6) - Caroline Garcia (Francja, 2) 6:3, 6:2
Zobacz także:
Dla Rybakiny brawa. A potem wyszła Świątek. Szaleństwo! [WIDEO]
Canal+ nie pokazał końcówki meczu Sabalenki. "Błąd ludzki"