Zmienne szczęście Polaków w Ostrawie

Materiały prasowe / Invest in Szczecin Open / Na zdjęciu: Daniel Michalski
Materiały prasowe / Invest in Szczecin Open / Na zdjęciu: Daniel Michalski

Daniel Michalski zachował szansę na awans do głównej drabinki turnieju rangi ATP Challenger w Ostrawie. Udało mu się bowiem pokonać Branko Djuricia 6:3, 7:5. Nieudany start ma za sobą Tomasz Berkieta, którego rozbił Jelle Sels (1:6, 0:6).

W niedzielę rozpoczęły się zmagania o miejsce w głównej drabince turnieju rangi ATP Challenger w czeskiej Ostrawie. Polskich kibiców mogły interesować szczególnie dwa spotkania z udziałem Tomasza Berkiety i Daniela Michalskiego.

Pierwszy na korcie zameldował się młodszy z Biało-Czerwonych, którego czekało trudniejsze zadanie. W końcu po przeciwnej stronie siatki stanął 467. tenisista światowego rankingu ATP Jelle Sels. Holender w kwalifikacjach został rozstawiony z numerem 11.

Niestety była to kompletnie jednostronna rywalizacja, która zakończyła się po 54 minutach. Czwarty gem pierwszego seta był jedynym, w którym Berkieta okazał się lepszy od wyżej notowanego przeciwnika. W pozostałych Sels nie miał sobie równych i za sprawą zwycięstwa 6:1, 6:0 awansował do finału kwalifikacji.

Po tym spotkaniu na korcie zameldował się Michalski, którego czekała rywalizacja z Branko Djuriciem. Faworytem tego pojedynku był wyżej notowany polski tenisista, grający w kwalifikacjach z numerem 3.

Michalski dość szybko odskoczył rywalowi na 4:1. W momencie, gdy serwował na zwycięstwo w secie jego rywal wypracował łącznie cztery break pointy, ale nie wykorzystał żadnego. II odsłonę lepiej rozpoczął Djurić (3:0), ale od stanu 2:5 Polak wygrał pięć gemów z rzędu. W międzyczasie obronił trzy piłki setowe i ostatecznie całe spotkanie zakończył triumfem 6:3, 7:5. W finale kwalifikacji zmierzy się z Davidem Pichlerem lub Frederico Ferreirą Silvą.

ATP Challenger Ostrawa:

półfinał kwalifikacji gry pojedynczej:

Jelle Sels (Holandia, 11) - Tomasz Berkieta (Polska) 6:1, 6:0
Daniel Michalski (Polska, 3) - Branko Djurić (Serbia) 6:3, 7:5

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rośnie następca Gortata? Błachowicz pokazał talent syna

Komentarze (0)