Iga Świątek po półfinale zmagań w Stuttgarcie przeniosła się do Hiszpanii. W kolejnych dniach powalczy o jak najlepszy wynik w turnieju WTA 1000 w Madrycie. W ubiegłym sezonie Polka dotarła na tych kortach do finału, w którym musiała uznać wyższość Aryny Sabalenki.
Liderka światowego rankingu w pierwszej rundzie miała wolny los. W meczu otwarcia jej rywalką będzie Chinka Xiyu Wang. Spotkanie to odbędzie się w czwartek wieczorem. Tymczasem 22-latka poznała już potencjalną rywalkę w trzeciej rundzie.
O to miano powalczyły Rumunka Sorana Cirstea i grająca z "dziką kartą" 18-letnia Alexandra Eala. Młody talent z Filipin w meczu otwarcia pokonał niespodziewanie po trzysetowej walce Łesię Curenko.
ZOBACZ WIDEO: Pierwsza edycja gali Herosi WP SportoweFakty za nami. Zobacz, kto wygrał
Pierwsza partia miała niecodzienny przebieg. Już na początek Eala popisała się przełamaniem, jednak rywalka od razu odrobiła stratę. Seria wygrywanych gemów przez odbierające trwała do stanu 2:2. Przełamała ją Cirstea, która po chwili jako pierwsza obroniła serwis. Tym samym nie zdołała z kolei odpowiedzieć zawodniczka z Filipin, pozwalając się przełamać w trzecim gemie przy własnym podaniu z rzędu.
Rumunka wygrała łącznie trzy gemy z rzędu, co pozwoliło jej odskoczyć na 5:2. Dwie kolejne odsłony padły łupem serwujących, co przełożyło się na zwycięstwo Cirstei. Wykorzystała ona drugą piłkę setową przy własnym podaniu, triumfując 6:3.
Drugi set ponownie mógł rozpocząć się od przełamania Eali, która nie wykorzystała break pointa w drugim gemie. Po chwili dwie szanse zmarnowała Rumunka, co przekładało się na wyrównaną grę. Jako pierwsza cel osiągnęła Cirstea, notując szybkie przełamanie w piątym gemie. Tenisistka z Filipin od razu odrobiła jednak stratę, doprowadzając do stanu 3:3.
Już po chwili bardziej doświadczona tenisistka po raz kolejny odebrała rywalce serwis. Po utrzymanym podaniu była już o krok od końcowego triumfu. Eala nie dawała jednak za wygraną, wygrała trzy gemy z rzędu i wyszła na 6:5. Później okazało się, że o losach wygranej w tej partii zadecyduje tie-break.
Również decydująca rozgrywka przyniosła wiele emocji i walki. Jako pierwsza przewagę wypracowała tenisistka z Filipin, odskakując na 4-2. Po 3-punktowej serii na prowadzeniu znalazła się Rumunka, która po chwili miała piłkę meczową. Eala zdołała ją jednak obronić, a później wykorzystała pierwszą okazję na zamknięcie seta, wyrównując stan meczu.
Trzeci set rozpoczął się od serii trzech przełamań. O jedno więcej zanotowała 18-latka z Filipin, która po utrzymanym podaniu wyszła na 3:1. Doświadczona rywalka od razu odrobiła jednak stratę i wyszła na prowadzenie. Kwestię zwycięstwa rozstrzygnęła szybkim przełamaniem w dziesiątym gemie, wygrywając 6:4. Tym samym po ponad dwugodzinnej batalii Cirstea zameldowała się w trzeciej rundzie, gdzie może zagrać z Igą Świątek.
Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 7,679 mln euro
czwartek, 25 kwietnia
II runda gry pojedynczej:
Sorana Cirstea (Rumunia, 27) - Alexanda Eala (Filipiny, WC) 6:3, 6:7(6), 6:4
Zobacz także:
Porażka Polaka w Chinach. A był rozstawiony z "jedynką"
Świątek bez tytułu w Madrycie. To może być powodem