Puchar Billie Jean King był ostatnim turniejem, w którym mogliśmy zobaczyć w akcji Jessikę Pegulę. Amerykanka doznała urazu w trakcie treningu przed turniejem rangi WTA 1000 w Madrycie i przez to zmuszona była się wycofać.
Piąta tenisistka światowego rankingu WTA podjęła taką samą decyzję w przypadku turnieju rangi WTA 1000 w Rzymie. Można było spodziewać się więc, że skupi się na powrocie do zdrowia, by móc przystąpić do rywalizacji w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie.
Pegula postanowiła zabrać głos na temat swojego stanu zdrowia w mediach społecznościowych. Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że jej występ w Paryżu na ten moment stoi pod znakiem zapytania.
"Opuszczę grę w Rzymie i możliwe, że na Roland Garros. Czuję się dobrze, ale w ślimaczym tempie muszę wracać do treningów" - przekazała Amerykanka.
Tym samym w przypadku Amerykanki rozpoczęła się walka z czasem. Przypomnijmy, że zmagania w Paryżu rozpoczną się już 20 maja. Tytułu po raz kolejny bronić będzie Iga Świątek. Liderka światowego rankingu WTA okazała się najlepsza w dwóch ostatnich edycjach. W poprzednim sezonie Pegula odpadła już w trzeciej rundzie.
ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze
