Słodko-gorzkie było tegoroczne losowanie drabinki wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Iga Świątek i Hubert Hurkacz trafili na kwalifikantów, z kolei Magda Linette oraz Magdalena Fręch na wyżej notowane przeciwniczki z Rosji.
Świątek bez żadnych problemów ograła Francuzkę Leolię Jeanjean 6:1, 6:2. Dość nieoczekiwanie spore problemy miał Hurkacz, który pokonał Japończyka Shintaro Mochizukiego po pięciosetowym boju 4:6, 6:3, 3:6, 6:0, 6:3. Z kolei Linette została rozbita przez Ludmiłę Samsonową 1:6, 1:6.
Tym samym to Rosjanka była górą w spotkaniu drugich rakiet kraju. A we wtorek (28 maja) zmagania w Paryżu zainauguruje ostatnia z naszych tenisistek. Trzecia najwyżej sklasyfikowana Polka zmierzy się z najlepszą obecnie zawodniczką z kraju, który zaatakował Ukrainę - Darią Kasatkiną. To stawia Fręch w bardzo trudnej sytuacji.
ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"
Najlepsza w Rosji, ale w kraju nie chcą jej znać
Obecnie żadna inna tenisistka z Rosji nie jest wyżej sklasyfikowana w światowym rankingu WTA od Kasatkiny. Na ten moment 27-latka zajmuje 13. miejsce, a po zakończonym Rolandzie Garrosie może zanotować zarówno spory awans, jak i duży spadek.
Mimo takiego wyniku Kasatkina doskonale wie, że w swoim kraju jest już skreślona. A wszystko przez jej działania, które były jednak jak najbardziej świadome. W pierwszej kolejności postanowiła zabrać głos na temat wojny, która ma miejsce w Ukrainie.
- Potępienie wojny było dla mnie dużym ryzykiem, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że moi rodzice wciąż tam są. Nie mogłam jednak milczeć i uważać, że wszystko jest w porządku - mówiła w rozmowie z "The Sunday Times".
Rosjanka w ogóle nie przejmowała się tym, że po tych słowach może już nigdy nie wrócić do ojczyzny. Świadomość tą ma już jednak od dłuższego czasu, ponieważ w 2022 roku postanowiła wyznać prawdę na temat swojej orientacji.
- Nie mam możliwości powrotu do Rosji. Ale nie żałuję nawet w jednym procencie. Kiedy zaczęła się wojna i wszystko zamieniło się w piekło, poczułam się bardzo przytłoczona. Nie mogłam dłużej się ukrywać - tłumaczyła Kasatkina, która od początku miała świadomość, że w Rosji nigdy nie będzie mogła chodzić za rękę z partnerką.
Polityk chciał uznać ją zagraniczną agentkę
Wyznanie ze strony Rosjanki mocno wstrząsnęło jej krajem. Do tego stopnia, że jeden z polityków postanowił zareagować natychmiastowo. Wystąpił bowiem o to, by 27-letnia tenisistka została uznana za... zagraniczną agentkę.
- Powinien poprawiać sport w naszym kraju i wspierać sportowców, będąc w ministerstwie. Ta akcja jednak nie do końca tak wygląda. W każdym razie nie udało mu się - skomentowała tę sytuację najlepsza obecnie tenisistka z Rosji.
Kasatkina wiedzie szczęśliwe życie u boki Natalii Zabijako. To rosyjska łyżwiarka figurowa pochodzenia estońskiego, która w 2022 roku postanowiła ratować swoją karierę i zmieniła reprezentację, przez co obecnie reprezentuje Kanadę. I nie ukrywa dumy z tego, jak otwarta jest jej partnerka.
Może wrócić do Rosji
Obecnie troje braci tenisistki przebywa poza ojczyzną, a dokładnie w Kanadzie. Natomiast jej rodzice nie zdecydowali się na opuszczenie Rosji. Przez to dla Kasatkiny nie ma dnia ani godziny, kiedy to nie martwiłaby się o nich.
I to właśnie głównie dla nich chętnie wróciłaby do swojego kraju. Jednak żeby się do tego posunęła, musiałoby dojść do szeregu zmian, które sprawiłyby, że czułaby się bezpiecznie w Rosji.
- Oczywiście musi skończyć się wojna. Abym mogła czuć się bezpiecznie wracając, potrzebne są zmiany w homofobicznym prawie. Tęsknię za moim domem i pewnego dnia chcę wrócić. Nikt jednak nie wie, kiedy ten dzień nadejdzie, ale poczekam na niego - podkreśliła Kasatkina w rozmowie z telewizją CBS News.
W Paryżu osiągnęła życiowy sukces
W wielkoszlemowych turniejach najlepszy wynik zanotowała właśnie w Paryżu. W 2022 roku udało jej się dotrzeć do półfinału. Wówczas jednak okazała się bezradna w spotkaniu ze Świątek, która rozbiła Kasatkinę 6:2, 6:1.
Gdyby tego było mało, to jako juniorka sięgnęła po końcowy triumf we French Open. Miało to miejsce w 2014 roku. Tym samym biorąc pod uwagę wszystkie imprezy wielkoszlemowe, to właśnie w stolicy Francji ma na swoim koncie najlepsze występy.
A we wtorek po przeciwnej stronie siatki stanie Polka, która jeszcze nigdy nie wygrała w Paryżu nawet dwóch spotkań. W dodatku obie tenisistki mierzyły się ze sobą dwukrotnie i za każdym razem lepsza była Rosjanka. Stąd też próżno szukać argumentów, by nasza zawodniczka miała sprawić sensację.
Spotkanie Fręch z Kasatkiną zaplanowano jako trzecie w kolejności od godziny 11:00. Transmisja telewizja na Eurosporcie, online na Playerze, a relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Przeczytaj także:
Dobre wieści dla Polek. Zobacz najnowszy ranking
Stagnacja Huberta Hurkacza. Jego kolega złamał kolejną barierę