Iga Świątek już w pierwszym spotkaniu na kortach Rolanda Garrosa udowodniła, że jest w znakomitej formie. Liderka światowego rankingu nie miała żadnych problemów z pokonaniem reprezentantki gospodarzy Leolii Jeanjean. Faworytka oddała plasującej się na 148. miejscu na światowej rywalce jedynie trzy gemy i po 6:2 minutach gry mogła cieszyć się z awansu do drugiej rundy.
Tam poprzeczka powędruje znacznie wyżej. Polka zmierzy się bowiem z byłą liderką rankingu WTA Naomi Osaką. Powracająca po przerwie macierzyńskiej Japonka powoli buduje formę i od początku roku zanotowała już kilka dobrych wyników. Między innymi w Rzymie, gdzie awansowała do czwartej rundy, eliminując między innymi Darię Kasatkinę. W meczu otwarcia Rolanda Garrosa pokonała z kolei Włoszkę Lucię Bronzetti, ale dopiero po trzysetowej walce.
Japonka i Polka jak do tej pory spotkały się dwukrotnie. Po raz pierwszy w 2019 roku, a konkretnie w trzeciej rundzie zmagań w Toronto. Rozstawiona z "dwójką" Osaka pokonała wówczas naszą tenisistkę 7:6(4), 6:4. 22-latka zrewanżowała się rywalce w finale rywalizacji w Miami w 2022 roku. Wtedy turniejową "dwójką" była Świątek, która wygrała 6:4, 6:0. Miało to miejsce podczas jej fantastycznej serii 37 kolejnych. zwycięstw.
ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"
W środowym meczu liderka rankingu WTA powinna odnieść kolejny triumf nad Osaką. Na korzyść Świątek przemawia bowiem jej znakomita forma i fakt, że mecz odbędzie się na jej ukochanej "mączce". Panie nie grały jeszcze na tej nawierzchni, jednak jest mało prawdopodobne, aby Japonka zatrzymała Polkę na drodze do czwartego triumfu w Rolandzie Garrosie.
Podczas konferencji prasowej nasza zawodniczka nie kryła słów uznania dla rywalki. - Uważam Naomi za wspaniałą osobę. Jej mecze zawsze ogląda się z dużą radością. Nie grałam z nią na mączce, zatem zobaczymy, co się wydarzy. Na pewno muszę się przygotować pod względem taktycznym. Wszystkie nasze spotkania, które miały miejsce na kortach twardych, były bardzo intensywne i trudne - stwierdziła.
- Obecnie można trafić na mistrzynię wielkoszlemową we wczesnej fazie turnieju. To trochę trudne, ponieważ wiesz, że takie tenisistki są bardzo doświadczone. Do tego osiągnęły wiele wspaniałych rzeczy. W pewnym sensie mają one większą wiarę w siebie. Dlatego z pewnością nie będzie łatwo - dodała Polka.
Świątek rozegra tym samym już 34. spotkanie z byłymi liderkami rankingu WTA. Dotychczasowy bilans jest bardzo dobry dla naszej tenisistki, która zanotowała 23 zwycięstwa i poniosła jedynie 10. porażek. Co ciekawe 1/3 dotychczasowych starć Polka rozegrała z Aryną Sabalenką. Świątek 8 razy zdołała pokonać Białorusinkę, przegrywając tylko 3-krotnie.
22-latka ma równie korzystne statystyki z innymi zawodniczkami. Z Wiktorią Azarenką mierzyła się 4-krotnie i poniosła tylko jedną porażką. Z Karoliną Pliskovą i Andżeliką Kerber odniosła z kolei po trzy wygrane. Sposobu na obecną liderkę rankingu nie znalazła też jeszcze Karolina Woźniacka, która w obu dotychczasowych starciach schodziła z kortu pokonana.
Inaczej wygląda to w przypadku starć z Ashleigh Barty i Garbine Muguruzą. Australijka dwa razy odprawiła Polkę, a Hiszpanka raz. Wiemy jednak, że te bilanse nie zostaną poprawione, ponieważ obie zakończyły tenisowe kariery. Jedyny remisowy bilans Świątek ma z Simoną Halep, z którą świętowała dwa zwycięstwa i poniosła tyle samo porażek.
Bilans Igi Świątek z byłymi liderkami rankingu WTA:
- Aryna Sabalenka 8-3
- Wiktoria Azarenka 3-1
- Karolina Pliskova (Czechy) 3-0
- Angelique Kerber (Niemcy) 3-0
- Caroline Wozniacki (Dania) 2-0
- Simona Halep (Rumunia) 2-2
- Naomi Osaka (Japonia) 1-1
- Ashleigh Barty (Australia) 0-2
- Caroline Wozniacki (Dania) 1-0
- Garbine Muguruza (Hiszpania) 0-1
Zobacz także: