Co to był za mecz! W II rundzie wielkoszlemowego Roland Garros zmierzyły się Iga Świątek i Naomi Osaka. Faworytką w tym spotkaniu była Polka i to ona ostatecznie cieszyła się ze zwycięstwa. Nie przyszło jej to jednak łatwo.
W pierwszym secie liderka rankingu WTA pokonała rywalkę, choć nie bez problemów, bo 7(6):6(1). Drugi set był całkowicie pod dyktando Osaki. Japonka pewnie pokonała naszą reprezentantkę (6:1) i poszła za ciosem.
W trzecim secie ponownie rywalka Świątek spisywała się zdecydowanie lepiej. W pewnym momencie prowadziła już 3:0 i była na najlepszej drodze do sprawienia sensacji. Wtedy jednak polska tenisistka podjęła decyzję o zmianie butów.
ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"
Okazuje się, że nieprzypadkowo. 22-latka czuła bowiem, że obuwie, w którym rozpoczynała mecz, nie dawało już odpowiedniej przyczepności. To efekt dużej wilgotności, jaka była odczuwalna na mączce kortu Philippe-Chatrier.
- Myślę, że buty by same nie wygrały tego meczu. Ale kort jest śliski i wzięłam nowsze buty, które są mniej zużyte i lepiej się trzymały nawierzchni. Kort jest śliski ze względu na to, że jest taka niekorzystna pogoda - cytuje Świątek portal sport.pl.
Zmiana butów pomogła Świątek. Liderka światowego rankingu z czasem odrobiła starty, a na koniec pokonała Japonkę. Dodajmy, że w III rundzie rywalką Polki będzie Czeszka Marie Bouzkova.
Zobacz także:
"Nie mogą tego naprawić". Ależ wpadka Francuzów
Gwiazdor z Rosji komentuje słowa Igi o sytuacji w Rolandzie Garrosie