Mało kto się tego spodziewał. Aryna Sabalenka pewnie pokonywała kolejne rywalki i w ćwierćfinale Rolanda Garrosa była zdecydowaną faworytką w meczu z Mirra Andriejewa. Jednak to 17-letnia Rosjanka nieoczekiwanie była górą, triumfując w trzech setach (6:7, 6:4, 6:4).
38. zawodniczka rankingu WTA po spotkaniu została zaproszona na wywiad przez Eurosport. Do interaktywnego studia. Dzięki technologicznej nowince przebywająca w Paryżu Andriejewa mogła stanąć twarzą w twarz z Barbarą Schett, byłą zawodniczką, a obecnie ekspertką wspomnianej stacji.
- Cześć. Jestem w Londynie - zagadnęła Andriejewą Schett. Młoda Rosjanka była kompletnie zszokowana. - Co za technologia. Wooow. Widziałaś to? - wydukała. Na jej twarzy rysowało się ogromne zdziwienie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalnie to zrobił! Gol "stadiony świata"
- Wygląda to tak, jakbyśmy stały razem w studiu. Ale tak nie jest - wyjaśniła telewidzom była austriacka tenisistka (film zobaczycie poniżej).
W czwartek Andriejewa walczyła o finał Rolanda Garrosa - z Włoszką z polskimi korzeniami Jasmine Paolini. Rosjanka przegrała gładko 3:6, 1:6. W sobotnim finale Paolini zmierzy się z Igą Świątek.
Czytaj także: Widać gołym okiem. Duża zmiana w meczu Świątek
Czytaj także: Zaczęła mówić po polsku. I zapomniała jednego słowa