Jasmine Paolini jest rewelacją Roland Garros 2024. W przeszłości nigdy nie przeszła II rundy paryskiego turnieju, tymczasem w tegorocznej edycji pokonała sześć szczebli turniejowej drabinki i po czwartkowym zwycięstwie 6:3, 6:1 nad Mirrą Andriejewą sensacyjnie zameldowała się w finale.
Sukces Paolini jest szeroko komentowany we Włoszech. Dumę z wyczynu swojej podopiecznej wyraziła Tathiana Garbin, kapitan reprezentacji Italii w Billie Jean King Cup. - Paolini rozegrała niezwykły mecz. Na papierze jej rywalka była od niej słabsza, ale to młoda i wschodząca gwiazda, która może przysporzyć ci wiele kłopotów. A Jasmine była bardzo uważna w każdym punkcie - mówiła, cytowana przez ubitennis.com.
Garbin była zachwycona taktycznym podejściem swojej podopiecznej z reprezentacji do czwartkowego spotkania. - Wykazała się dużą odwagą i determinacją. Myślę, że kluczem do zwycięstwa był jej forhend, który jest trudny dla rywalek - oceniła.
Paolini została piątą włoską finalistką turnieju wielkoszlemowego w singlu. Aby jednak pójść w ślady Franceski Schiavone (mistrzyni Roland Garros 2010) oraz Flavii Pennetty (US Open 2015) i zdobyć tytuł Wielkiego Szlema, w finale będzie musiała poradzić sobie z Igą Świątek.
Paolini przystąpi do finału skazywana na porażkę, ale zdaniem Garbin będzie to dla niej korzystne. - To będzie trudny mecz z najtrudniejszą możliwą przeszkodą. W tym pojedynku wiele może się wydarzyć - oceniła.
Garbin zachęca rodaczkę do odważnego występu. - W finale chcę ją zobaczyć nieustraszoną, grającą swobodnie i bez strachu. Jeśli uda się jej się wykazać taką determinacją, jak w dwóch ostatnich meczach, będziemy świadkami pięknego pojedynku.
Finał Świątek z Paolini odbędzie się w sobotę. Początek o godz. 15:00.
ZOBACZ WIDEO: Polacy nie dali szans USA w Lidze Narodów! Zobacz kulisy meczu