Magdalena Fręch sezon na kortach ziemnych rozpoczęła od turnieju w Birmingham, gdzie zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Wygrała dwa spotkania i dotarła do ćwierćfinału, w którym musiała uznać wyższość późniejszej triumfatorki Brytyjki Katie Boulter. Teraz Polka rozpoczęła walkę w turnieju WTA 500 w Eastbourne.
Zajmująca 52. miejsce w rankingu WTA zawodniczka o awans do głównej drabinki musiała powalczyć w kwalifikacjach. Na otwarcie zmierzyła się z Kolumbijką Camilą Osorio. Panie zmierzyły się w poprzednim miesiącu w ćwierćfinale Challengera w hiszpańskiej Lleidzie. Wówczas nasza zawodniczka musiała po trzysetowej walce uznać wyższość rywalki.
Rozstawiona z "szóstką" Polka znakomicie rozpoczęła ten pojedynek. Już w pierwszym gemie przełamała rywalkę, by po obronionym serwisie ponownie tego dokonać i odskoczyć na 3:0. Po okresie dominacji Fręch do głosu doszła Kolumbijka, która odrobiła stratę jednego przełamania. Choć po chwili prowadząca mogła odpowiedzieć tym samym, serwująca odrobiła dwa break pointy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aryna Sabalenka wróciła do treningów. Czas na trawę
Był to tylko chwilowy przebłysk w grze Osorio, a przynajmniej na tyle pozwoliła jej Polka. Fręch do utrzymanego podania w szóstym gemie dołożyła bowiem trzecie już przełamanie i była o krok od zwycięstwa w tej partii. Wykonała go już po chwili, utrzymując serwis i notując pewne zwycięstwo 6:2.
Drugi set rozpoczął się od utrzymanych podań przez obie zawodniczki. W trzecim gemie przewagę przełamania wypracowała Fręch, która wykorzystała drugiego break pointa. Kolumbijka szybko odrobiła jednak stratę, wyrównując wynik.
Kolejne gemy padały pewnie łupem podających. Dość stwierdzić, że odbierające były w stanie ugrać tylko po dwa punkty, a break pointów próżno było szukać. Niestety w decydujących fragmentach, a konkretnie w ostatnim dziesiątym gemie Osorio postawiła się serwującej Polce, co przyniosło efekt. Kolumbijka zanotowała bowiem przełamanie, które dało jej zwycięstwo 6:4 i wyrównanie stanu meczu.
Decydująca partia rozpoczęła się od przełamania na konto grającej z "szóstką" Polki. Radość z wypracowanej przewagi nie trwała jednak długo, bowiem rywalka od razu odpowiedziała tym samym. Później obie zawodniczki toczyły wyrównaną walkę gem za gem. Choć blisko przełomu była w siódmym gemie Osorio, nie wykorzystała break pointa.
Po chwili takich problemów nie miała Polka, która wykorzystała już pierwszą szansę na przełamanie i wyszła na 5:4. Choć Fręch po chwili miała piłkę meczową, nie zakończyła spotkania, a Kolumbijka odrobiła stratę. Po chwili Osorio obroniła dwa break pointy i utrzymała serwis, przybliżając się do końcowego triumfu.
Niestety Kolumbijka po chwili zanotowała kolejne przełamanie, wygrała trzeciego gema z rzędu, a zarazem całe spotkanie. Po raz drugi z rzędu pokonała tym samym Fręch, która niestety zmarnowała piłkę meczową i pożegnała się z turniejem w Eastbourne.
Rothesay International, Eastbourne (Wielka Brytania)
WTA 500, kort trawiasty, pula nagród 922,5 tys. dolarów
sobota, 22 czerwca
I runda eliminacji gry pojedynczej:
Camila Osorio (Kolumbia) - Magdalena Fręch (Polska, 6) 2:6, 6:4, 7:5
Zobacz także:
Hubert Hurkacz zagra o tytuł z liderem rankingu. Znamy godzinę finału
Nie było mocnego na Maksa Kaśnikowskiego. Tytuł dla Polaka