Rakieta numer jeden na świecie zdecydowała, że po świetnych występach na mączce zrobi sobie małą przerwę od startów. Przypomnijmy, że Iga Świątek triumfowała w Rzymie, Madrycie oraz wygrała także wielkoszlemowy turniej Roland Garros w Paryżu. Później miała udać się do Berlina, jednak zrezygnowała.
Polka tłumaczyła to zmęczeniem fizycznym oraz psychicznym i postanowiła, że jeśli chodzi o korty trawiaste, zagra wyłącznie w Wimbledonie. Niektórzy eksperci nie wróżą jej tam jednak sukcesu (---> WIĘCEJ TUTAJ). Do tej pory najlepszym wynikiem liderki światowego rankingu był ćwierćfinał.
Bez wątpienia jedną z najgroźniejszych rywalek Igi Świątek będzie Coco Gauff, która z naszą tenisistką stoczyła już dwanaście bezpośrednich pojedynków. Zwyciężyła tylko w jednym z nich, ale Greg Rusedski nie patrzy w statystyki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aryna Sabalenka wróciła do treningów. Czas na trawę
- Bądźmy szczerzy, jeśli chodzi o Coco, ona oblizuje usta na myśl o grze na trawie przeciwko Idze. Myśli: "To mój czas, aby podjąć rywalizację". Gdy pokonała Venus Williams na Wimbledonie, pokazała się światu i brytyjskiej publiczności - ocenił w podkaście "Tennis Channel Inside-In" były zawodnik.
- Mam nadzieję, że Coco w tym roku pokaże swój najlepszy tenis na Wimbledonie i będzie miała realną szansę na zwycięstwo - kontynuował Rusedski. Tytułu będzie bronić Marketa Vondrousova, ale jej występ stoi pod znakiem zapytania. Czeszka doznała Berlinie urazu uda.
Zdaniem finalisty US Open z 1997 roku Iga Świątek nie będzie jedną z faworytek do wygrania tych prestiżowych zawodów. Polka, która nazywana jest "królową mączki", nie prezentuje się na trawie tak dobrze, jak na swojej ulubionej nawierzchni. Wimbledon odbędzie się w dniach 1-14 lipca.
---> Ostatni sprawdzian Linette przed Wimbledonem. Zaczęła od eliminacji