Do tej pory Iga Świątek wygrała pięć turniejów wielkoszlemowych. Cztery razy nie miała sobie równych w Rolandzie Garrosie, a raz w US Open. Natomiast w Australian Open najlepszym wynikiem był półfinał z 2022 roku, a w przypadku Wimbledonu zeszłoroczny ćwierćfinał.
W ostatniej z wymienionych wyżej imprez nasza tenisistka triumfowała w 2018 roku, kiedy rywalizowała w juniorskich zmaganiach. To był jednak jedyny moment, w którym udało jej się wygrać turniej na nawierzchni trawiastej.
Tym samym mimo że Polka to liderka światowego rankingu WTA, która w ostatnim czasie zdominowała kobiecy tenis, to zdecydowanie gorzej radzi sobie na trawie. W nadchodzącej edycji Wimbledonu sukcesu nie wieszczy jej Lech Sidor.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aryna Sabalenka wróciła do treningów. Czas na trawę
- Iga do występu na Wimbledonie podchodzi bez nastawiania się na jakieś wielkie granie. Dla niej najważniejsze są teraz igrzyska. Jest w szczycie formy psychofizycznej, jeżeli chodzi o korty ziemne, a walka o medale toczyć się będzie w Paryżu, czyli jej drugim domu - podkreślił ekspert i komentator tenisa w Eurosporcie w wywiadzie dla "Super Expressu".
- Dzisiaj Iga zapytana, czy bierze złoto igrzysk, czy triumf na Wimbledonie, wybierze Paryż na sto procent - dodał z przekonaniem.
Sidor zaznaczył jednak, iż nie wyklucza dobrego wyniku Polki w Londynie. Jego zdaniem jej najgroźniejsze rywalki są obecnie na tak niskim poziomie, że nasza tenisistka nawet grając bez presji i na większym luzie może zaliczyć udany występ.
Wiadomo już, że Świątek zmagania w Wielkiej Brytanii rozpocznie we wtorek, 2 lipca. Jej pierwszą przeciwniczką będzie Amerykanka Sofia Kenin, zwyciężczyni wielkoszlemowego Australian Open 2022.
Przeczytaj także:
Piekielnie trudne zadanie Igi Świątek. Znamy drabinkę Wimbledonu