Rywalka Świątek wyrzucona z kortu. Złamała zasady

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Ons Jabeur
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Ons Jabeur
zdjęcie autora artykułu

Ons Jabeur chciałaby zatrzeć złe wrażenie po wydarzeniach z zeszłego roku. Nie dość, że przegrała finał z Marketą Vondrousovą, to jeszcze złamała zasady Wimbledonu, wychodząc na kort centralny w czarnym stroju.

O sytuacji z 2023 roku rozpisywał się cały świat. Każdy wie, że najstarszy turniej wielkoszlemowy ma swoją wyjątkową tradycję oraz specyfikę. Na Wimbledonie noszenie koloru innego niż biały jest surowo zabronione i przekonała się o tym na własnej skórze Ons Jabeur.

Tunezyjka szykowała się do finałowego boju z późniejszą zwyciężczynią - Marketą Vondrousovą i wyszła na rozgrzewkę. Problem jednak w tym, że założyła wtedy czarną koszulkę, łamiąc tym samym zasady dress code'u.

Jedna z czołowych tenisistek rankingu WTA została wyrzucona z kortu centralnego i odesłana do szatni, żeby przebrała się w tradycyjny, biały strój. Ons Jabeur tak skupiła się na meczu o trofeum, że na chwilę zapomniała o specjalnych wytycznych, co przyznała na pomeczowej konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!

Później oczywiście przepraszała i mówiła: - Tak, to był po prostu poważny błąd. W moim przypadku zupełnie zapomniałam, że rozgrzewałam się na korcie centralnym, a tam wszystko musi być białe.

Incydent skomentowała także trzykrotna mistrzyni Wimbledonu i jedna z najbardziej utytułowanych tenisistek na świecie Chris Evert. - Zawodnicy muszą być ubrani w odpowiedni strój tenisowy, który jest niemal w całości biały, a obowiązuje to od momentu wejścia zawodnika na kort - wyjaśniała, cytowana przez talkSPORT. - Na Wimbledonie musisz nosić biel! - podkreśliła legenda.

Ons Jabeur przyznała, że powrót na Wimbledon będzie "trudnym, ale też miłym momentem". - Ostatnim razem, kiedy schodziłam z kortu było mi naprawdę smutno i bardzo płakałam, więc mam nadzieję, że te wspomnienia już nie wrócą - opowiadała Tunezyjka.

Dziesiąta rakieta świata turniej rozpocznie od meczu z Moyuką Uchijimą. I nie może się doczekać, ponieważ jak sama podkreśla, to jest z tych miejsc, które jest dla niej "rajem".

- Nie wiem dlaczego, ale moja więź z brytyjską publicznością jest bardzo silna. Może podoba im się moja energia i to, czym się z nimi dzielę. Czuję, że to naprawdę szczera relacja. Kocham to każdego dnia - zakończyła Ons Jabeur.

---> Świątek odpisano punkty. Oto ranking przed Wimbledonem ---> Gwiazda zabrała głos na temat kontuzji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty