W pierwszej rundzie Wimbledonu Magda Linette zagra z Eliną Switoliną, a Magdalena Fręch zmierzy się z Beatriz Haddad Maią. Pierwotnie obie Polki miały zagrać we wtorek (02.07), jednak opady deszczu wpłynęły na przesunięcie niektórych meczów, w tym również spotkań z udziałem naszych reprezentantek.
Po zmianie planów Linette i Fręch miały więc rozpocząć swoje mecze w środę o godzinie 12:00. Po raz kolejny plany organizatorów pokrzyżowała pogoda. W Londynie nadal występowały silne opady deszczu, przez co starcia rozgrywane na niezadaszonych kortach zostały przesunięte. W efekcie Polki muszą wciąż czekać na swój pierwszy występ na kortach Wimbledonu.
Trudno przewidzieć, kiedy Linette i Fręch będą mogły rozpocząć swoje spotkania. Start meczów został najpierw przesunięty na godzinę 12:45, jednak nie udało się doprowadzić kortów do odpowiedniego stanu. Według najnowszych informacji, kolejna próba rozegrania spotkań zostanie przeprowadzona o 13:15.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!
Opady deszczu w Londynie od samego początku torpedują przebieg rywalizacji. We wtorek nie odbyło się łącznie osiem zaplanowanych na ten dzień meczów. Jeżeli pogoda się nie poprawi, prawdopodobnie dojdzie do kolejnych opóźnień.
Do drugiej rundy Wimbledonu awansowali już Iga Świątek i Hubert Hurkacz. Liderka rankingu WTA ograła Sofię Kenin, a tenisista z Wrocławia pokonał Radu Albota. Ich kolejne mecze zgodnie z oryginalnym planem mają odbyć się w czwartek.
Czytaj też:
Cała Iga. "O mój Boże. Czy mam zakryć uszy?"
"Co?". Gwiazdor zakłopotany po prostym pytaniu o Wimbledon