Takiej sytuacji niewielu się spodziewało. Najwyżej rozstawiona Coco Gauff spotkała się z oznaczoną 14. numerem Dianą Sznaider i przegrała 4:6, 1:6. Wyrównana walka była tylko w premierowej odsłonie, o losach której rozstrzygnął dziesiąty gem. W drugiej partii Rosjanka nie dała już Amerykance żadnych szans i po wywalczeniu dwóch przełamań pewnie rozstrzygnęła spotkanie.
Sznaider odniosła pierwsze w karierze zwycięstwo nad tenisistką z Top 10 światowego rankingu. Dzięki temu wystąpi w swoim premierowym ćwierćfinale zawodów rangi WTA 1000.
- Wiem, że Coco jest bardzo fizycznie przygotowana na każdą rywalkę w tourze. Bardzo dobrze się porusza i kryje kort. Dlatego gdy zdobywałam punkty po dłuższych wymianach, mówiłam sobie: "Wow, właśnie wygrałam punkt po dłuższej akcji z Coco. Jestem dziś dobra" - stwierdziła Sznaider.
ZOBACZ WIDEO: Polska lekkoatletyka spadła poziomem? "Brakuje nam następców"
Pokonana Gauff wyznała natomiast, że było jej trudno przenieść się z paryskiej mączki, gdzie grała w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, na amerykańskie korty twarde. Miała pełną świadomość tego, że nie będzie jej łatwo. Ostatecznie jednak zdecydowała się zagrać w Toronto.
- Chciałam sprawdzić siebie i zobaczyć, jak sobie poradzę, będąc trochę zmęczoną psychicznie i fizycznie - mówiła na konferencji prasowej.
- Powiedziałam, że nie miałam wielkich oczekiwań, ale chciałabym dzisiaj zagrać lepiej, nawet jeśli skończyłoby się to porażką. Nie sądzę, żebym zagrała dobrze - dodała wiceliderka rankingu WTA, przed którą trudne zadanie obrony punktów za zeszłoroczne triumfy w Cincinnati i US Open.
Tymczasem Sznaider powalczy w sobotę o półfinał zawodów National Bank Open 2024. Jej przeciwniczką będzie rozstawiona z szóstym numerem rodaczka, Ludmiła Samsonowa. Rosjanka wygrała z Belgijką Elise Mertens 6:2, 6:4.
Do ćwierćfinału turnieju w Toronto awansowała oznaczona "dwójką" Aryna Sabalenka. Białorusinka zmierzyła się z Brytyjką Katie Boulter i wygrała ten pojedynek 6:3, 6:3. Trzecia rakieta świata wykorzystała wszystkie trzy wypracowane break pointy, a sama ośmiokrotnie uratowała się przed stratą podania.
Sabalenka została w piątek zaledwie piątą tenisistką, która osiągnęła ćwierćfinały wszystkich istniejących imprez rangi WTA 1000, od czasu reformy rozgrywek w 2009 roku. Wcześniej dokonały tego Agnieszka Radwańska, Karolina Woźniacka, Petra Kvitova i Simona Halep. Jej przeciwniczką będzie w sobotę Amerykanka Amanda Anisimova.
Mimo porażki Gauff w ćwierćfinale National Bank Open wystąpi aż pięć reprezentantek USA. Po raz pierwszy od 2009 roku zdarzyło się, aby pięć tenisistek z tego samego kraju osiągnęło 1/4 finału imprezy rangi WTA 1000. 15 lat temu w Pekinie dokonały tego Rosjanki: Wiera Zwonariowa, Jelena Dementiewa, Swietłana Kuzniecowa, Anastazja Pawluczenkowa i Nadia Pietrowa.
Pewne już jest, że co najmniej dwie Amerykanki wystąpią w półfinale. O awans do tej fazy powalczą bowiem ze sobą Emma Navarro i Taylor Townsend oraz Peyton Stearns i Jessica Pegula. Stearns nie musiała rozgrywać w III rundzie pełnego meczu, ponieważ jej rywalka, Białorusinka Wiktoria Azarenka, skreczowała przy stanie 6:4, 4:2.
Zmagania w National Bank Open 2024 potrwają do poniedziałku (12 sierpnia). Triumfatorka turnieju singla otrzyma 1000 punktów rankingowych oraz czek na sumę 523,4 tys. dolarów.
National Bank Open, Toronto (Kanada)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 3,211 mln dolarów
piątek, 9 sierpnia
III runda gry pojedynczej:
Diana Sznaider (14) - Coco Gauff (USA, 1) 6:4, 6:1
Ludmiła Samsonowa (6) - Elise Mertens (Belgia) 6:2, 6:4
Peyton Stearns (USA) - Wiktoria Azarenka (12) 6:4, 4:2 i krecz
Aryna Sabalenka (2) - Katie Boulter (Wielka Brytania) 6:3, 6:3
Czytaj także:
Gwiazdor podjął decyzję. Ojciec już nie będzie jego trenerem
Już wszystko jasne. Wiadomo, kiedy Świątek wróci do gry