Wielki powrót Hurkacza! Japończykowi puściły nerwy

Getty Images / David Kirouac/Icon Sportswire / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / David Kirouac/Icon Sportswire / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz gra dalej w turnieju ATP Masters 1000 na kortach twardych w Cincinnati. W czwartek polski tenisista odwrócił losy meczu II rundy. Pomógł mu w tym Yoshihito Nishioka, który w trzecim secie został ukarany za skandaliczne zachowanie.

W Montrealu Hubert Hurkacz (ATP 7) powrócił do rywalizacji po kontuzji kolana i osiągnął ćwierćfinał zawodów rangi ATP Masters 1000. 27-latek z Wrocławia poleciał następnie do Cincinnati, aby wziąć udział w kolejnej ważnej imprezie przed wielkoszlemowym US Open 2024. Jako rozstawiony z piątym numerem otrzymał na początek wolny los. Jego przeciwnikiem w II rundzie był Yoshihito Nishioka (ATP 52).

Japończyk dostał się do głównej drabinki poprzez dwustopniowe eliminacje, zatem przystępując do starcia z Polakiem miał na koncie trzy spotkania na kortach twardych w Cincinnati i do tego wszystkie wygrane w dwóch setach. To oznaczało, że "Hubiego" czeka w czwartek trudne zadanie.

Już pierwsze gemy pokazały, że przed Hurkaczem poważne wyzwanie. Polak szybko znalazł się pod presją przy własnym podaniu. Jego serwis nie ułatwiał zdobywania punktów, a gdy dochodziło do wymian, to znaczną przewagę na korcie miał Japończyk. Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni na brak okazji narzekać nie mógł. W całej premierowej odsłonie miał aż 18 break pointów!

ZOBACZ WIDEO: "Król Kibiców" witał Szeremetę i siatkarzy. Oberwało się... piłkarzom

Hurkacz bronił się dzielnie, ale ostatecznie nie poradził sobie z naporem rywala. W piątym gemie sprezentował przeciwnikowi przełamanie, popełniając w nieodpowiednim momencie podwójny błąd. Nishioka wysunął się na 3:2 i nie zamierzał tylko pilnować serwisu. W siódmym gemie Polak z wielkim trudem obronił podanie. W dziewiątym gemie Japończyk wypracował już trzy piłki setowe i przełamaniem rozstrzygnął na swoją korzyść pierwszą partię.

Pod koniec premierowej odsłony można było zaobserwować niepokojące obrazki. Hurkacz był wyraźnie niezadowolony ze swojej gry. Starał się przekazać pewne informacje swojemu sztabowi. Zresztą po trzech gemach drugiego seta poprosił o interwencję medyczną. Fizjoterapeuta uważnie zajął się dolną częścią pleców Polaka.

Druga część spotkania miała już inny przebieg. Przede wszystkim wrocławianin nie musiał bronić aż tylu break pointów. Mało tego po krótkiej przerwie na opady deszczu to nasz reprezentant w końcu doczekał się swoich szans. Jednak zarówno w siódmym, jak i dziewiątym gemie Nishioka skasował niebezpieczeństwo.

Ostatecznie o losach drugiego seta rozstrzygnął tie-break. W rozgrywce tej "Hubi" prowadził 3-1, lecz Nishioka doprowadził do remisu po 3. Kluczowe piłki miały miejsce po zmianie stron. Przy wyniku 4-3 nasz tenisista popisał się kapitalną kontrą po linii i zdobył mini przełamanie. Już po chwili miał dwie piłki setowe. Kolejna świetna akcja Hurkacza zakończyła tę część spotkania, a Japończyk wyładował swoją złość na rakiecie, za co otrzymał od arbiter Aurelie Tourte ostrzeżenie.

Sytuacja na korcie wyraźnie się odwróciła. To Hurkacz miał teraz przewagę i prezentował się lepiej od przeciwnika. Polak pewnie trzymał serwis i cierpliwie czekał na swoje okazje. Taka nadarzyła się przy stanie 2:1. Wrocławianin uzyskał break pointa i kapitalnym zagraniem po linii wywalczył przełamanie.

Wściekły Nishioka nie mógł się z tym pogodzić. Wystrzelił piłkę poza kort, za co otrzymał ostrzeżenie. Ponieważ było to jego drugie, to oznaczało punkt dla Polaka. Po chwili Japończyk jeszcze raz wyładował swoją złość na piłce, za co otrzymał kolejne ostrzeżenie. Tym razem oznaczało ono, że nasz reprezentant wygrał gema. Tym samym tenisista z Wrocławia prowadził już 4:1.

Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni był wyraźnie przybity zaistniałą sytuacją. Widać było, że jest już mocno sfrustrowany. Zresztą po zmianie stron wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Nishioka gładko stracił serwis w szóstym gemie, a następnie Polak pewnie wyserwował zwycięstwo. Po dwóch godzinach i 12 minutach triumfował ostatecznie w całym meczu 3:6, 7:6(4), 6:1.

Zwycięski Hurkacz awansował do III rundy zawodów Cincinnati Open 2024. Jego przeciwnikiem na tym etapie będzie Włoch Flavio Cobolli (ATP 31).

Cincinnati Open, Cincinnati (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 6,795 mln dolarów
czwartek, 15 sierpnia

II runda gry pojedynczej:

Hubert Hurkacz (Polska, 5) - Yoshihito Nishioka (Japonia, Q) 3:6, 7:6(4), 6:1

Czytaj także:
Iga Świątek straciła punkty. Zobacz najnowszy ranking
Roszady w rankingu po turnieju w Montrealu. Sprawdź miejsce Huberta Hurkacza

Komentarze (21)
avatar
dopowiadacz1
16.08.2024
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Hurkaczowi brakowało masowania przez fizjoterapeutę dolnej części pleców . 
avatar
misiek523
16.08.2024
Zgłoś do moderacji
13
6
Odpowiedz
Wystarczyło kilka dni aby z niesprawnego zawodnika zostać zdrowym tenisistą grającym na najwyższych obciążeniach. A wyjaśnienie jest proste. Za udział w turniejach w USA za jeden czy dwa mecze Czytaj całość
avatar
W Iesław Dębski
16.08.2024
Zgłoś do moderacji
7
2
Odpowiedz
Hurkacz! To nieobliczalny tenisista; ja nigdy w Niego nie wierzę; jak działa serwis; to jakoś gra; ma słaby FORHEND; to Jego słaba strona 
avatar
Kris Kaka
15.08.2024
Zgłoś do moderacji
14
10
Odpowiedz
Urkacz durkacz kto to 
avatar
Spieprzaj dziadu
15.08.2024
Zgłoś do moderacji
20
7
Odpowiedz
Kibicowałem mu od początku kariery. Już mi przeszło.