Na amerykańskich kortach Iga Świątek szła jak burza. Raszynianka wcześniej wyeliminowała takie zawodniczki, jak Warwara Graczewa, Marta Kostjuk czy Mirra Andriejewa. W niedzielę stanęła przed jeszcze trudniejszym wyzwaniem.
W półfinale turnieju WTA 1000 w Cincinnati Aryna Sabalenka postawiła twarde warunki silniejszej na papierze przeciwniczce. Przewaga zawodniczki pochodzącej z Białorusi rosła z minuty na minutę.
Świątek serwowała przy stanie 2:3 w pierwszej partii. Reprezentantka Polski nie potrafiła sobie poradzić z dobrze dysponowaną rywalką.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata
Sabalenka odebrała podanie i zaliczyła wręcz idealne trafienie. W tej sytuacji Świątek nie miała żadnych szans. Pierwsza rakieta świata nie zdołała odpowiednio zareagować. - Bardzo skromny. Bardzo uważna - tak komentator podsumował akcję w wykonaniu 26-latki.
Ostatecznie pierwszy set w półfinałowym spotkaniu padł łupem Sabalenki (6:3). Zresztą później bardziej doświadczona tenisistka utrzymywała kontrolę nad wydarzeniami na korcie, wygrywając drugiego seta w takich samych rozmiarach.
Czytaj więcej:
Aryna Sabalenka goni... Agnieszkę Radwańską