Temat powrócił przy okazji półfinałowego meczu Igi Świątek z Aryną Sabalenką w ramach imprezy WTA 1000 w Cincinnati. Liderka światowego rankingu po przegraniu pierwszego seta udała się na przerwę, czego nie omieszkała później skomentować Lindsay Davenport.
Była numer 1 na świecie w wywiadzie dla "Tennis Channel" skrytykowała Polkę, mimo że ta przecież żadnych przepisów nie nagina, gdyż taka pauza na toaletę przysługuje wszystkim tenisistom.
- To zły nawyk, który prawdopodobnie powinien być trochę patrolowany przez osoby sprawujące władzę. Przegranie seta oznacza opuszczenie kortu... Nigdy tak nie było. Ale zdarza się to za każdym razem - oburzyła się legendarna zawodniczka.
ZOBACZ WIDEO: "Król Kibiców" witał Szeremetę i siatkarzy. Oberwało się... piłkarzom
Na platformie X momentalnie zaroiło się od komentarzy fanów tenisa, odnoszących się do pretensji Davenport. Większość jest oczywiście zgodna, co do tego, że atakowanie 23-latki jest niesłuszne.
"Wow, oni naprawdę nie mogą przestać gadać o dozwolonej przerwie, którą robi większość graczy. To jest po prostu śmieszne i męczące" - pisze jeden z kibiców.
"Gdyby atakowanie Igi było sportem, amerykańscy eksperci dostaliby złoty medal. Ona zawsze przestrzega zasad" - dodaje inny.
"Tego rodzaju komentarze są bardzo rozczarowujące. Jeśli gracz nie łamie zasad, nie powinno się mówić takich rzeczy. Opowiadaj się za zmianą zasad, ale nie kieruj jej do konkretnego gracza, podczas gdy wielu zawodników tak robi i jest to zgodne z prawem" - czytamy.
Lindsay Davenport nie jest pierwszą osobą, która wypowiada się na temat przerw Igi Świątek. Wcześniej zrobiła to m.in. Coco Vandeweghe, nazywając to "taktyką", mającą na celu wybijanie swoich rywalek z rytmu, po tym jak wygrają seta.
Iga Świątek przegrała z Aryną Sabalenką 3:6, 3:6 (---> RELACJA) i pożegnała się z turniejem w Cincinnati. Kolejną imprezą, w której weźmie udział Polka będzie wielkoszlemowy US Open.
---> Wymowna reakcja Sabalenki po pokonaniu Świątek. "Przebiłam mur"