Sabalenka wściekła. "Kobiety zasługują na to samo"

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka

Temat nierówności płac w światowym tenisie regularnie trafia na tapet. Tym razem głos zabrała Aryna Sabalenka, która powiedziała wprost, co o tym wszystkim myśli.

W tym artykule dowiesz się o:

Fani tenisa odliczają dni do ostatniego w tym roku turnieju wielkoszlemowego. Za kilka dni startuje US Open z udziałem największych gwiazd. Wcześniej odbyły się m.in. prestiżowe zawody w Cincinnati i przy tej okazji pojawiły się duże kontrowersje.

Wszystko przez nagrody finansowe. Wśród kobiet najlepsza była Aryna Sabalenka i na jej konto trafiło ponad 524 tys. dolarów. Znacznie więcej zarobił Jannik Sinner, który nie miał sobie równych wśród mężczyzn.

Włoch dostał dwa razy więcej, bo niespełna 1,1 mln dolarów. Cały czas jest wiele turniejów, w których mężczyźni zarabiają znacznie lepiej od kobiet. Tym faktem oburzona jest m.in. wspomniana już Sabalenka.

ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich

- Z punktu widzenia telewizji, sprzedaży biletów i każdego innego jest to niesprawiedliwe. Oczywiście mężczyźni zawsze będą silniejsi fizycznie od kobiet, ale to nie znaczy, że nie pracujemy tak ciężko jak oni. Kobiety zasługują na takie samo wynagrodzenie jak mężczyźni - powiedziała Białorusinka w portalu Guardian.

Ten temat jest poruszany od dawna. W przeszłości także Iga Świątek otwarcie mówiła, że to problem, który powinien zostać jak najszybciej wyrównany.

- Tenis to jeden ze sportów, w których panuje największa równość kobiet i mężczyzn, jednak pod względem nagród jest jeszcze dużo do zrobienia. (...) Są ludzie, którzy mówią, że tenis męski jest lepszy, bardziej fizyczny i krytykują tenis kobiecy. Nie wiem, co na to odpowiedzieć, bo wydaje mi się, że gra kobiet jest bardziej wyrównana. W każdym razie idealnym rozwiązaniem będzie wyrównanie warunków dla obu płci - mówiła Polka rok temu (za Eurosport).

W kwestii nagród finansowych jest już o tyle dobrze, że w turniejach wielkoszlemowych mężczyźni i kobiety zarabiają tyle samo. Przykład zawodów w Cincinnati jednak pokazuje, że wciąż są niechlubne wyjątki.

Sztuczna inteligencja wyliczyła szanse Świątek w US Open. Zaskoczenie >>
Sinner mógł grać, a Majchrzaka zawiesili. Szef POLADY wytłumaczył wątpliwości >>

Komentarze (14)
avatar
Docti
22.08.2024
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Chcą tyle samo ??? To niech przyciągają taką samą widownię i tyle reklam i sponsorów co mężczyźni. A może feministki w ramach równości płci będą chciały rywalizować z mężczyznami i otrzymywać t Czytaj całość
avatar
zbihaj
22.08.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
A może pokrzywdzeni są mężczyźni a nie kobiety? Dlaczego mówią o turniejach ATP1000... 125 i WTA1000...125 a milczy się o szlemach? Mężczyźni tam grają pięciosetowe mecze do 3 wygranych setów, Czytaj całość
avatar
steffen
22.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pierd cenzura. Można już usunąć konto, czy ta funkcja wciąż nie działa? Ka pusta, daj głos. 
avatar
steffen
22.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ok, a czy drogie (nomen omen) panie wiedzą skąd w sporcie zawodowym biorą się pieniądze? Otóż nie spadają one z nieba. I żeby były takie same zarobki, muszą być też podobne wpływy. Czyli kibic Czytaj całość
avatar
Grzywa
22.08.2024
Zgłoś do moderacji
8
5
Odpowiedz
więc niech grają do trzech wygranych setów jak w ATP