Przez długie lata kobiecy tenis został zdominowany przez Serenę Williams. Amerykanka wygrała łącznie 73 turnieje rangi WTA, w tym 23 wielkoszlemowe. Ponadto zdobyła cztery złote medale igrzysk olimpijskich i przez łącznie 319 tygodni była liderką światowego rankingu.
Młodsza z sióstr Williams blisko dwa lata temu rozegrała ostatnie spotkanie, po którym zakończyła sportową karierę. Już wtedy w kobiecym tenisie panowanie przejęła Iga Świątek, której forma wystrzeliła po tym, jak została liderką światowego rankingu, gdy rakietę na kołku odwiesiła Australijka Ashleigh Barty.
Zarówno z Williams, jak i ze Świątek okazję rywalizować miała między innymi Karolina Pliskova. Była liderka światowego rankingu w podcaście "No Challenges Remaining", prowadzonym przez amerykańskiego dziennikarza Bena Rothenberga, porównała spotkania z obiema tenisistkami.
ZOBACZ WIDEO: Nowa bohaterka Polaków. Taka była od najmłodszych lat
- Grać ze Świątek jest trudniej. Ona nie odda ci nic. Serena była na korcie dużo bardziej agresywna, więc można było dostać jakieś punkty za darmo. Iga, przynajmniej w meczach ze mną, nie miała żadnych przestojów i słabych gemów, przebijała wszystko - wyznała Czeszka.
- Myślę, że Serena pokonałaby Igę, a gdyby spotkały się na twardym korcie, to na pewno. Mimo wszystko ja miałam na Amerykankę sposób. Nie lubiła mocno serwujących, uderzających płasko rywalek. Kluczem było jej się nie bać - dodała.
Pliskova podkreśliła również, jeżeli chodzi o zachowanie na korcie, to Świątek zupełnie różni się od Williams. - Jak mijaliśmy się przy siatce, to nie zostawiała nawet centymetra. Czułam, że zupełnie nie mam przestrzeni. Z Igą jest inaczej. Ona się zatrzyma, zrobi miejsce - przyznała.
32-letnia Czeszka wygrała dwa z czterech spotkań, w których mierzyła się z młodszą z sióstr Williams. Jeżeli chodzi o jej mecze ze Świątek, to do tej pory nie znalazła na nią sposobu w żadnych z trzech pojedynków. Podczas finału turnieju rangi WTA 1000 w Rzymie w 2021 roku Pliskova... nie ugrała nawet gema.
Przeczytaj także:
Oto rywalka Magdaleny Fręch