Sabalenka pierwszy raz otwarcie mówi o śmierci byłego partnera. Zdradziła, co by zmieniła

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Na dużym zdjęciu: Konstantin Kołcow, w kółku Aryna Sabalenka
WP SportoweFakty / Na dużym zdjęciu: Konstantin Kołcow, w kółku Aryna Sabalenka
zdjęcie autora artykułu

W marcu Arynę Sabalenkę spotkała tragedia - śmierć wieloletniego partnera, Konstantina Kołcowa. Od tamtego momentu Białorusinka nie wypowiadała się w tej sprawie, ale ostatnio zabrała głos. - Tenis pomógł mi przejść przez to wszystko - mówiła.

W tym artykule dowiesz się o:

Przypomnijmy, że cała sytuacja miała miejsce przed rozpoczęciem turnieju Miami Open 2024. Wtedy media obiegła informacja o śmierci wieloletniego partnera Aryny Sabalenki - Konstantina Kołcowa. Policja poinformowała, że przyczyną było samobójstwo (więcej TUTAJ).

Mimo wszystko, białoruska tenisistka dzień później przygotowywała się do turnieju w Stanach Zjednoczonych. Rozegrała w nim nawet dwa spotkania - wygrała z Paulą Badosą (2:0), a w kolejnej rundzie odpadła po porażce z Anheliną Kalininą (1:2).

Od tamtego czasu Aryna Sabalenka nie wypowiadała się w sprawie śmierci Konstantina Kołcowa. W końcu jednak zabrała głos. Wygląda na to, że wiceliderka światowego rankingu WTA nieco żałuje swojej decyzji. Mowa o wzięciu udziału w Miami Open 2024.

ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski jak za dawnych lat. "Jako rezerwowy emeryt dałem radę"

- Prawdopodobnie, patrząc wstecz, powiedziałabym, że lepszą decyzją byłoby wycofanie się, reset, naładowanie baterii i rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Ale zrobiłam to, co zrobiłam - powiedziała, cytowana przez "The Guardian".

- Na koniec zapłaciłam za swoją decyzję, ale jestem naprawdę szczęśliwa, że mam tenis w swoim życiu. On tak naprawdę pomógł mi przejść przez to wszystko i dzięki niemu stałam się silniejsza - dodała.

Aryna Sabalenka wróciła do innych tragicznych wydarzeń z jej życia, czyli śmierci ojca.

- Kiedyś straciłam ojca, to tenis pomógł mi przetrwać tę ciężką stratę. Więc w tamtym momencie (śmierci Kołcowa - przyp. red) pomyślałam, że muszę po prostu iść do przodu, grać i robić dalej swoje, aby oddzielić życie osobiste od zawodowego - stwierdziła.

- Ale na koniec powiedziałabym, że bardzo się męczyłam pod względem zdrowotnym, ponieważ nie przestawałam myśleć. To było naprawdę emocjonalne i stresujące przeżycie. W pewnym sensie zaszkodziło mojemu zdrowiu psychicznemu w tamtym momencie - podsumowała.

Wiceliderka rankingu radzi sobie, choć jeszcze kilka miesięcy temu przeżyła ogromną tragedię. Ostatnio wygrała turniej w Cincinnati, pokonując m.in. Igę Świątek. Obecnie Sabalenka jest jedną z faworytek do zwycięstwa w nadchodzącym US Open.

Zobacz też: Przespałeś mecz Igi Świątek? Nic straconego Tym razem bez strat. Kamil Majchrzak zagra o US Open

Źródło artykułu: WP SportoweFakty